Czy można uciąć gałęzie, które "weszły" na twoją działkę? Zdziwisz się
Zasada "wolnoć, Tomku, w swoim domku" czasem jest nadużywana. Co zrobić w sytuacji, gdy drzewo sąsiada rozrosło się do niebotycznych rozmiarów? Czy można uciąć gałęzie, które weszły na nasz teren? Wielu będzie zdziwionych.
O spór sąsiedzki nietrudno. Zwykłe podcięcie orzecha, który zahaczał o naszą działkę, może przerodzić się w wieloletnią awanturę. Pomóc może znajomość prawa. Adwokat tłumaczy, jak zachować się w tej sytuacji.
Drzewa kością niezgody
Wielu z nas marzy o własnym spokojnym zakątku, gdzie możemy cieszyć się prywatnością i swobodą w naszym ogrodzie. Niestety, czasem na drodze do szczęścia ogrodnika staje konflikt z sąsiadem. Odwiecznym problemem posiadaczy ogrodów jest spór o wystające gałęzie lub drzewa posadzone przy płocie, które zacieniają naszą działkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ludzie kierują się zasadą "wolnoć, Tomku, w swoim domku". Są bardzo przywiązani do swojej przestrzeni i za wszelką cenę chcą chronić swoją własność. W obecnych czasach poczucie wspólnoty jest coraz mniejsze. Każdy chce być panem swojego terenu. Dominuje myślenie na zasadzie "moja działka - moje królestwo" - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Dawid Kostkowski, inspektor ds. inwestycji w Okręgu Małopolskim Polskiego Związku Działkowców w Krakowie.
- Często robią sobie po prostu na złość - mówi Dawid Kostkowski. - Strach o to, że ktoś spryska nam rośliny szkodliwą substancją, nie bierze się znikąd - dodał.
Czy mogę obciąć gałęzie drzewa sąsiada?
Zgodnie z art. 143 Kodeksu cywilnego własność nieruchomości rozciąga się także na przestrzeń nad powierzchnią danej nieruchomości. Jeśli gałęzie sąsiada przekroczyły granicę naszej nieruchomości, mamy prawo podjąć stosowne działania.
- Jako właściciel gruntu mam prawo je obciąć - mówił w rozmowie z WP Kobieta adwokat Wojciech Nartowski. Zaznaczył jednak, że można to zrobić tylko pod jednym warunkiem. Zanim usuniemy niechciane fragmenty drzewa, mamy obowiązek powiadomić sąsiada o naszych zamiarach. Mówi o tym art. 150 zdanie 2 Kodeksu cywilnego.
- Musimy wyznaczyć sąsiadowi, który jest właścicielem drzewa, racjonalny termin na ich usunięcie, np. siedem dni. Dopiero po tym czasie, w przypadku braku reakcji, możemy je usunąć - sprecyzował adwokat.
Pamiętajmy, że gdy usunięcie gałęzi wymaga wejścia na teren sąsiedniej nieruchomości, prawo zobowiązuje nas umożliwić to właścicielowi drzewka. Jeśli jednak przy okazji spowoduje on jakieś szkody lub zniszczenia, możemy domagać się ich naprawy.
Co ważne, nieuprawnione usunięcie gałęzi sąsiada wiązać się może z poważnymi konsekwencjami. "To zarówno kary finansowymi jak również – w poważniejszych przypadkach – kara pozbawienia lub ograniczenia wolności" - czytamy na stronie adwokat-sewielski.pl.
Wyznaczenie terminu sąsiadowi jest więc czynnością, której nie należy pomijać.
Czytaj także: Pokazał samowolkę sąsiada. Ludzie nie dowierzają
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl