Emil Stępień o Dodzie. "Nie jest tak zdolna, jak się próbuje lansować".
Konflikt między małżonkami trwa. Na InstaStories pojawiło się nagranie Dody i Marii Sadowskiej, w którym artystki mówiły, że mąż Rabczewskiej - Emil Stępień, odciął je od filmu "Dziewczyny z Dubaju". Do tych słów odniósł się sam zainteresowany.
04.10.2021 | aktual.: 04.10.2021 13:59
Doda wraz z Emilem Stępniem, przez dwa lata pracowali na planie produkcji "Dziewczyny z Dubaju". Kiedy poinformowali, że się rozwodzą, zapewniali, że prywatne sprawy nie wpłyną na życie zawodowe.
- Byłyśmy umówione na ostateczny montaż naszego filmu, który trwa 2 h 20 min i jest za długi, od wielu miesięcy próbujemy umówić się na ten skrót, co jest nam uniemożliwiane i dziś po raz kolejny zamknięto przed nami drzwi, przed filmem, którego jestem producentem kreatywnym i poświeciłam mu dwa lata, a Maria go wyreżyserowała - mówiły Doda i Maria Sadowska w nagraniu zamieszczonym na InstaStories. - Emil napisał oficjalne maile, że nie mamy prawa dotykać tego filmu, który robiłyśmy przez dwa lata i nikt nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje, nawet dystrybutor. Wszyscy mówią, że film jest za długi. Czujemy się wykorzystane, kopnięte w tyłek i Emil jest jedynym królem i władcą tego filmu– wyznały artystki w wideo.
Serwis "Plejada" poprosił Emila Stępnia o komentarz do słów Dody. - Ani Maria Sadowska nie podołała temu filmowi, jak i poprzedniej "Sztuce kochania o Michalinie Wisłockiej", ani p. Dorota Rabczewska nie jest tak zdolna, jak się próbuje lansować. Przestańcie Państwo ślepo prowadzić się tanim medialnym zagrywkom celebrytów - napisał w oświadczeniu dla "Plejady" Stępień.
Doda przeszła piekło przez męża
Małżeństwo Doroty Rabczewskiej i Emila Stępnia zakończyło się po dwóch latach. Choć wydawało się, że artystka sobie z tym radzi, prawda okazała się zupełnie inna. Na niedawnym live na Instagramie, po raz pierwszy otworzyła się przed swoimi fanami. Opowiedziała o tym, przez jakie piekło przeszła w ostatnim czasie i jak to wpłynęło na jej zdrowie psychiczne. Aktualnie "zdrowieje" i czuje się znacznie lepiej. Pragnie jednak szybkiego rozwodu z mężem, aby zbudować swoją przyszłość od samego początku.
Doda nie dawała sobie rady
Artystka wyznała na live'ie na swoim profilu na Instagramie, że decyzję o rozwodzie podjęła już rok temu. Papiery do sądu złożyła jednak dopiero po sześciu miesiącach od tego momentu. Jej małżeństwo z Emilem Stępniem totalnie ją zniszczyło. Po rozstaniu walczy z depresją i przeżywa trudne momenty. Chce rozwodu, aby jak najszybciej zamknąć ten etap w swoim życiu i rozpocząć wszystko od nowa.
- Ukrywałam przez ostatni rok wiele rzeczy. Doprowadziło mnie to na skraj. Wstydziłam się, uważałam, że nikt nie uwierzy w to, przez jakie piekło przechodziłam. Nie sądziłam, że ktoś może mi pomóc. Myślałam, że sama sobie poradzę, ale nie dawałam sobie rady - wyznała na Instagramie.
W sprawie rozstania i rozwodu z mężem dodała: "powiedziałam jasno Emilowi i on doskonale o tym wie, że jeżeli będzie mi robił problemy z rozwodem albo nie da mi tego rozwodu, to ja po prostu skaczę z okna. Ja już nie chcę tego dłużej ciągnąć".
Relacja z Maxem Hodgesem
Doda i Max Hodges poznali się wiele lat temu w Los Angeles. Fani artystki podejrzewali, że to właśnie on jest powodem rozstania wokalistki z mężem. Jak się okazuje, Doda pragnie nowego związku i czułości, ale to nie Max Hodges jest dla niej tym jedynym.
- Ja bym chciała być w związku, tak jak każda kobieta po jakiś tam swoich traumach i przeżyciach, ale nie z kimś, kto żyje na drugiej półkuli i nie z kimś, z kim dzieli mnie dziewięć godzin różnicy czasu (...) Brakuje mi tej czułości i takiej wiecie, opieki męskiej. Ale takiej, która jest na stałe i z kimś, kto po prostu mógłby ze mną zamieszkać i zaopiekować się mną - powiedziała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!