Etro to szyk domu mody rodem z Italii. Można powiedzieć, że firma w świecie mody dopiero raczkuje (pierwszą kolekcję prêt-à-porter pokazano w latach 90. ubiegłego stulecia). Jednak projekty Etro zyskały sobie rzeszę oddanych fanek. Z upodobaniem lansują również te włoskie ubrania najlepsze magazyny o modzie. Styl Etro jest bowiem bez wątpienia oryginalny.
Etro to szyk domu mody rodem z Italii. Można powiedzieć, że firma w świecie mody dopiero raczkuje (pierwszą kolekcję prêt-à-porter pokazano w latach 90. ubiegłego stulecia). Jednak projekty Etro zyskały sobie rzeszę oddanych fanek. Z upodobaniem lansują również te włoskie ubrania najlepsze magazyny o modzie. Styl Etro jest bowiem bez wątpienia oryginalny.
Pokazowi wiosenno-letniej kolekcji w Mediolanie towarzyszyła futurystyczna muzyka: motyw z „Gwiezdnych wojen” Georga Lucasa, „Odysei kosmicznej” Stanleya Kubricka czy piosenki Davida Bowie. „Kosmiczne” akcenty pojawiły się także na wybiegu. W dodatkach dominowało błyszczące niczym księżyc i skafandry astronautów srebro. Srebrne szpilki, srebrne paski i torby, ogromne srebrne oraz złote wisiory na długich łańcuszkach. Od modelek bił prawdziwy blask!
Tkaniny użyte do uszycia kolekcji też błyszczały. Na opisanych wyżej lśnieniach kończą się „kosmiczne” motywy. Reszta to zgrabne powiązanie elementów retro z nieśmiertelną klasyką.
Sukienki i spódnice na wybiegu Etro to najczęściej mini. Wyjątek stanowiło kilka długich, rozłożystych egzemplarzy na bardziej eleganckie okazje. Fantazyjnymi wzorami w klimacie lat 60. zachwyca suknia zaprezentowana przez Annę Marię Urazhevskają, doskonałym krojem powaliła na kolana kruczoczarna suknia, którą miała na sobie Heather Marks. Godny uwagi był również żółty płaszczyk z rękawami ¾. We wszystkich żakietach, wdziankach, bolerkach, kurtkach dało się zauważyć obowiązkowe „przykrótkie” rękawki. Są jak znalazł na lato, jesienią natomiast najlepiej nosić do nich specjalne, długie do łokcia rękawiczki. W całej kolekcji mnóstwo było wzorów i kolorów. Wyliczyć tu należy między innymi deseń w kwiaty i palmy, koła, batikowe zdobienia, groszki i esy floresy niczym z kalejdoskopu. Triumfy święciły także proste, geometryczne kształty. Zadomowiły się szczególnie na bluzkach nadając im wygląd rodem z lat 80. Takie topy możesz łatwo uszyć sama zszywając ze sobą kilka kawałków materiału w zdecydowanych,
kontrastowych kolorach.
Jeśli chodzi o spodnie na wybiegu to dominowały cygaretki skrojone tak, by ściśle przylegać do nóg. Szerokie, zwiewne spodnie w stylu Sindbada krytycy i znawcy mody uznali za porażkę pokazu.
Mnogość pomysłów i rozwiązań na pokazie Etro imponowała, ale jedna część garderoby zdecydowanie dominowała wybijając się ponad wszystkie inne. Mowa tu o rajstopach. Etro latem ubiera kobietę w rajstopy i to wcale nie cienkie i beżowe, czy białe. Każe nosić czarne, kryjące rajtuzy, przynajmniej 60 den. Modelki mają je na nogach nawet do sandałów, co zazwyczaj uważane jest za zbrodnię przeciwko dobremu smakowi. Wygląda to rzecz jasna oryginalnie, wysmukla nogi, ale czy na pewno nadaje się na rozgrzaną lipcowym słońcem ulicę? Pomysł do wcielania w życie raczej wieczorem, lub w klimatyzowanych wnętrzach!
Co innego okulary. Duże, w kwadratowych, czarnych albo białych oprawkach. Chronią twarz przed spojrzeniami ciekawskich, a oczy przed nadmiernym promieniowaniem. Ten fason okazał się strzałem w dziesiątkę i bestsellerem. Włosy modelek pozostawały rozpuszczone, z przedziałkiem na środku głowy lub niedbale związane. Oczy podkreślone cieniem, usta naturalne.
Pokaz Etro może być natchnieniem dla dziewczyn i kobiet, które spędzają lato w mieście. Czarno-srebrno-kolorowa wizja projektantów urzeka odkrywczością, a jednocześnie jawi się jako coś sprawdzonego i znanego od dawna tylko w nowym
