Ewa Minge na zdjęciach sprzed 16 lat. Bardzo się zmieniła?
Niemal każde zdjęcie, które dziś Ewa Minge publikuje w swoich mediach społecznościowych, zbiera mieszane komentarze. Jedni oskarżają projektantkę o zbyt dużą ingerencję chirurgiczną w swoje ciało, inni podziwiają ją za to, że stara się być sobą. Teraz Minge pokazała zdjęcia sprzed 16 lat. Pamiętacie ją taką?
Zobacz też:
Oskarża się ją o operacje plastyczne
Minge znajduje się w czołówce polskich projektantów mody. To jedna z niewielu osób w tej branży doskonale kojarzona za granicą. Niestety, ostatnio więcej niż o jej osiągnięciach mówi się o rzekomych operacjach plastycznych...
Odpiera oskarżenia
Ona od lat zaznacza, że nie przeszła żadnego zabiegu z zakresu medycyny estetycznej. Nic dziwnego, że bolą ją takie spekulacje. - Buduję markę, której jestem twarzą, inwestuję poważne środki, a ktoś wypowiada parę bzdurnych, nieprawdziwych, obraźliwych zdań o moich rzekomych operacjach plastycznych, potem internauci plują po mojej twarzy, wycierają na niej swoje frustracje – przyznała jakiś czas temu na łamach „Gali”.
Radzi sobie z krytyką
Od lat udowadnia, że negatywnymi komentarzami nie ma co się przejmować.
- Na krytykę jestem odporna, natomiast bardzo cenię sobie konstruktywne uwagi. Czas po pokazie spędzam w drodze lub z przyjaciółmi. To jest dla mnie najlepszy odpoczynek. Nie jestem celebrytką, imprez unikam, zawsze bardziej ceniłam sobie rodzinę i przyjaciół. Nie przejmuję się tym, co o mnie piszą, dopóki nie zacznie to dotykać dobrego imienia mojej rodziny. Wtedy reaguję – mówiła w wywiadzie dla WP Kobieta przed rokiem.
Ma mnóstwo fanów
To, jak radzi sobie z krytyką, doceniają jej fani. A ma ich całkiem sporo. Ewa Minge jest jedną z barwniejszych postaci polskich mediów społecznościowych.
- Rajski ptak, który za swoją odmienność nie ma łatwo, ale konsekwentnie podąża obraną drogą – pisze jedna z internautek pod opublikowanymi zdjęciami projektantki.
Karierę zrobiła nie tylko w Polsce
Ewa Minge to jedna z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce i za granicą projektantek ostatnich lat. Jej marka jest oryginalna i wyrazista, nie do pomylenia z żadną inną. Projekty jej autorstwa świetnie sprzedają się w Nowym Jorku i sporej części Europy.
Jak zaczynała?
Swoją firmę założyła w 1991 roku. Jej sercem jest fabryka zatrudniająca ponad 100 osób, zlokalizowana w maleńkim Pszczewie na granicy Wielkopolski i ziemi lubuskiej. Krok po kroku stworzyła dużą i silną firmę odzieżową.
Przeciw wszystkim
- Zawsze chciałam być projektantką, ale rodzice woleli, bym została lekarzem. Próbowałam, byłam nawet na stażu w szpitalu, by mieć szansę dostać się na uczelnię. To wtedy doszłam do wniosku, że nigdy nie odnajdę się w polskiej służbie zdrowia. Myślę, że rodzice też tego nie żałują. Wybrałam kulturoznawstwo i zaczęłam dorabiać, pracując w galerii sztuki. Równocześnie robiłam jedwabne bluzki, które własnoręcznie malowałam. I to chwyciło. Postanowiłam założyć działalność i tu bardzo wspierał mnie tata. Już w trakcie studiów zaczęłam zatrudniać pierwszych pracowników – mówiła w wywiadzie dla WP Kobieta.
Przed kilkoma laty wzięła udział w prestiżowym pokazie podczas Rzymskiego Tygodnia Mody na Alta Roma, gdzie pokazała 40 strojów. W pokazach Alta Roma brała potem udział kilkakrotnie. Po tym wydarzeniu we włoskim wydaniu „Vogue'a” znalazła się sesja zdjęciowa poświęcona jej projektom. Po sukcesie w Rzymie krytycy mody okrzyknęli ją jedną z liderek next couture. Zwrotem tym określa się generację krawców, którzy wyznaczają nowe, najbardziej twórcze trendy w światowej modzie. Oryginalni, wnoszący świeżość, a jednocześnie normalność. Właśnie to docenili w Ewie Minge. Jest twórcza, na nikim się nie wzoruje. Stara się wyczuwać trendy i konsekwentnie tworzyć w zgodzie z samą sobą. Dla Ewy Minge to właśnie przepis na sukces.