WAŻNE
TERAZ

Dwulecie Koalicji 15 października. Prof. Antoni Dudek: To Tusk jest problemem

Fatalna sytuacja nauczycieli z małych miast. Obietnice Zalewskiej to dla nich mrzonki

– W ciągu dwóch tygodni rozniosłam trzydzieści osiem CV – mówi Ilona, nauczycielka spod Łodzi. Pomimo zapewnień dyrekcji i byłej szefowej MEN, kobieta, jak wielu innych pedagogów, straciła właśnie pracę.

W ubiegłym roku szkolnym pracę straciło ok. 6,5 tys. nauczycieli
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

Pokłosie reformy edukacji, a szczególnie decyzja o powrocie do 8-klasowej szkoły podstawowej, coraz bardziej odbija się na nauczycielach. W zeszłym roku Związek Nauczycielstwa Polskiego informował, że zostało zwolnionych 6,5 tys. nauczycieli i prognozował, że w tym roku będzie jeszcze więcej zwolnień.

Czarny scenariusz właśnie się spełnia. Wraz z końcem obecnego roku szkolnego wiele osób dostaje wypowiedzenia. Na facebookowych grupach codziennie pojawiają się posty załamanych nauczycieli, którzy nie mogą znaleźć dla siebie nowej pracy. W najgorszej sytuacji są ci z najmniejszych miejscowości.

Obiecanki - cacanki

Ilona, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka angielskiego, przez 12 lat pracowała w wiejskiej szkole, kilkadziesiąt kilometrów od Łodzi. – Jestem w szoku, ponieważ od marca dyrektor szkoły zapewniała mnie, że nie muszę się przejmować. Mówiła, że od września dostanę pierwszą klasę oraz kilka nadgodzin – opowiada nauczycielka.

Tymczasem pod koniec maja kobieta dowiedziała się, że od sierpnia będzie bezrobotna. Jak twierdzi, w jej szkole szykują się przetasowania i na miejsce niewygodnych nauczycieli, którzy brali udział w strajku, pojawią się nowi – prorządowi.

- To środowisko jest strasznie trudne. Z roku na rok w szkołach funkcjonuje się coraz gorzej. Układy, układy i jeszcze raz układy. Przez kilka ostatnich lat dostawałam nagrodę dyrektora za zaangażowanie w pracę, co roku robiłam dużo ponad program. Jednak gdy pojawiła się nowa dyrektorka, to przestało być doceniane – opowiada Ilona. - Teraz wiem, że nie to się liczy w pracy. Nie zaangażowanie, a jedynie właściwa opcja polityczna, te same poglądy co dyrektor i znajomości – uważa pedagog.

Zszokowana decyzją dyrekcji Ilona natychmiast zabrała się za szukanie nowej pracy. – W ciągu dwóch tygodni rozniosłam trzydzieści osiem CV, ale nadal nie znalazłam dla siebie nowej szkoły – przyznaje. - Wszędzie ta sama odpowiedź: nie szukamy nikogo. Nie prowadzimy rekrutacji. Jest za późno, arkusze organizacyjne trafiły do urzędów – opowiada kobieta.

Dyrektorzy odsyłający Ilonę z kwitkiem, na odchodne dopowiadają: "Proszę czekać do sierpnia. Może jakaś ciąża będzie wśród nauczycieli, może ktoś pójdzie na urlop zdrowotny, może ktoś zrezygnuje". Dla kobiety to marne pocieszenie i żadna gwarancja. Cały czas żyje w strachu o swoją przyszłość.

Kobieta do tej pory była zatrudniona w szkole podstawowej w małej miejscowości i codziennie dojeżdżała 22 km do pracy. Teraz szuka pracy jeszcze dalej. – W promieniu kolejnych kilkudziesięciu kilometrów. Ale jak widać, to i tak nie przynosi rezultatów – zauważa.

W Ilonie potęguje rozczarowanie pomieszane z załamaniem. Nauczycielka doskonale pamięta słowa byłej minister edukacji, która zapewniała, że pomimo wygaszenia szkół gimnazjalnych i konieczności likwidacji etatów, pojawi się wiele nowych miejsc zatrudnienia. "Pracę miało stracić 100 tys. nauczycieli, jest 28 tys. dodatkowych etatów. Czasami będzie to praca nie w tej szkole, ale w innej" – mówiła Anna Zalewska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Przeprowadzka albo bezrobocie

Obietnice autorki reformy edukacji okazują się być mrzonkami. Przynajmniej dla nauczycieli z małych miejscowości. Marzena – germanistka z powiatu słupskiego, od połowy marca regularnie przegląda ogłoszenia i chodzi po szkołach z CV w teczce. – Robiłam to nawet w trakcie strajku – przyznaje w rozmowie z WP Kobieta.

Marzena została zwolniona z pracy w gimnazjum. – Nie mam uprawnień do uczenia w szkołach średnich, więc mogę szukać jedynie po podstawówkach, a tam wszystkie miejsca są obsadzone lub trwa walka o stanowiska – mówi Marzena, nauczycielka z ośmioletnim stażem.

Kobieta wie, że mogłaby dostać etat, ale tylko w dużym mieście. – W Gdańsku jest sporo ofert, tylko dla mnie to kiepskie rozwiązanie. Mieszkam 100 km dalej i nie chcę się przeprowadzać. Tutaj założyłam rodzinę oraz mam owdowiałą mamę, której nie chcę zostawiać – tłumaczy 34-latka.

Drugim argumentem zniechęcającym do przeniesienia się do większego miasta jest kwestia finansowa. – W Gdańsku wynajęcie mieszkania jest dwa razy droższe niż w Słupsku, a zarobki są takie same. Nie bylibyśmy w stanie się utrzymać – podkreśla Marzena.

Położenie, w którym znaleźli się nauczyciele z małych miejscowości, nie dziwi przedstawicielki Związku Nauczycielstwa Polskiego. - W dużych miastach jest więcej szkół i powstają też nowe placówki. W małych miasteczkach jest odwrotnie. Częściej słyszy się o likwidacji szkoły niż o jej otwarciu, więc rynek pracy jest mocno ograniczony - wyjaśnia Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP.

Przedstawicielka Związku zwraca również uwagę na kwestię polityczną, która jej zdaniem ma odbicie na sytuacji nauczycieli. - W ubiegłym roku były wybory samorządowe, więc władze miasteczek starały się unikać zwalniania nauczycieli. Wyszukiwali dla nich godziny w różnych szkołach, tak aby spiąć etat. W tym roku nie ma wyborów samorządowych, więc już nie muszą martwić się o swoją pozycję - podsumowuje Magdalena Kaszulanis.

Poprosiliśmy Ministerstwo Edukacji Narodowej o komentarz. Od rana nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Sochacka wygrała nagrodę. Powiedziała o swojej mamie
Sochacka wygrała nagrodę. Powiedziała o swojej mamie
Był gwiazdą "Harrego Pottera". Zmagał się z chorobami
Był gwiazdą "Harrego Pottera". Zmagał się z chorobami
Olejnik już nosi najmodniejsze buty jesieni. To prawdziwy hit
Olejnik już nosi najmodniejsze buty jesieni. To prawdziwy hit
Przekonywali ją do zabiegów medycyny estetycznej. Tak reagowała
Przekonywali ją do zabiegów medycyny estetycznej. Tak reagowała
Mery Spolsky w odważnej stylizacji. Na gali #Wszechmocne 2025 zaszalała z prześwitami
Mery Spolsky w odważnej stylizacji. Na gali #Wszechmocne 2025 zaszalała z prześwitami
"Leżałam w łóżku i płakałam". Łucyan na scenie mówiła o tym, co przeżyła
"Leżałam w łóżku i płakałam". Łucyan na scenie mówiła o tym, co przeżyła
Wlej do ciepłej wody i przetrzyj półki. Kurz zniknie z mebli na długo
Wlej do ciepłej wody i przetrzyj półki. Kurz zniknie z mebli na długo
Choruje na rzadką chorobę. Powiedział, czego się boi
Choruje na rzadką chorobę. Powiedział, czego się boi
Zakochał się w przyjaciółce żony. Słono za to zapłacił
Zakochał się w przyjaciółce żony. Słono za to zapłacił
Wlej do pnia, a nie zostanie po nim ślad. Bez użycia koparki
Wlej do pnia, a nie zostanie po nim ślad. Bez użycia koparki
Janachowska na gali #Wszechmocne 2025 zadała szyku. Klasa sama w sobie
Janachowska na gali #Wszechmocne 2025 zadała szyku. Klasa sama w sobie
Pies robi tak, gdy go przytulasz? Od razu przestań
Pies robi tak, gdy go przytulasz? Od razu przestań