Blisko ludziFryzjerzy działają w podziemiu. Lubią "pić kawę ze znajomymi"

Fryzjerzy działają w podziemiu. Lubią "pić kawę ze znajomymi"

W Trójmieście klienci umawiają się z fryzjerami w domach. Niektórzy pod pozorem remontu otwierają swoje punkty usługowe. "Kryjemy się jak jacyś dilerzy narkotyków, ale nikt tak naprawdę nie wie, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy" – powiedział jeden z fryzjerów.

Fryzjerzy działają w podziemiu. Lubią "pić kawę ze znajomymi"
Źródło zdjęć: © Getty Images

28.04.2020 | aktual.: 28.04.2020 12:10

"Szukam fryzjera", "Kto może obciąć mi włosy", "Drodzy sąsiedzi, czy jakiś fryzjer w okolicy przyjmuje?" – na Facebooku pojawia się coraz więcej ogłoszeń Polaków poszukujących ratunku dla swoich włosów. Jak donosi portal Trójmiasto.pl, pandemia koronawirusa zepchnęła do podziemia usługi fryzjerskie w Trójmieście.

Jak obciąć włosy w pandemię?

W artykule Trójmiasto.pl przytaczać można wypowiedzi, które pojawiły się na trójmiejskich grupach na Facebooku. Trzeba czytać między wierszami. "Jestem barberem, mam doświadczenie w strzyżeniu damsko-męskim. Lubię wypić kawę i spotkać się na papierosa w miłym towarzystwie, chociaż sam nie palę. Proszę o czytanie ze zrozumieniem" – zachęcano w jednym z nich.

Post spotkał się z dużym zainteresowaniem bystrych klientów. "Napisałem wiadomość prywatną", "odezwałem się na priv", "damy radę zapalić papierosa w sobotę? Kawa kosztuje tyle co zawsze?" – pytali klienci.

Chociaż punkty usługowe są nadal zamknięte, wielu fryzjerów szuka sposobów na to, żeby nadal prowadzić działalność i spotykać się z klientami. Wielu z nich straciło źródło utrzymania, a korzystając z okazji, mogą obecnie poprawiać fryzury, które na głowach klientów stworzyły ich żony. Zapotrzebowanie na usługi z pewnością jest duże.

"Jestem na dorobku, mam kredyt i dziewczynę w ciąży. Salon zaczął się kręcić i nagle oberwaliśmy w głowę koronawirusem. Na początku załamałem ręce, bo myślałem, że klienci od nas się odwrócą. Tymczasem panowie, których strzygłem, dzwonili i prosili, żeby obciąć im włosy. Pytali, czy mogę przyjechać, czy możemy spotkać się w salonie. Zdarzył się pan "z polecenia znajomego", który błagał, żeby "poprawić to, co mu na głowie zrobiła żona", bo prowadzi "poważny biznes" i ma wideo-spotkania z klientami" – mówił jeden z fryzjerów w rozmowie z "Trójmiasto.pl".

Zobacz także: Pyszny przepis na lody bananowe z czekoladą

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)