"Gdyby ktoś tak napisał o kobiecie, ukrzyżowaliby go". Seksistowski post Gessler
Skoro nie chcemy być oceniane na podstawie wielkości miseczki, nie piszmy o obcym facecie "ciacho", nawet jeśli Magda Gessler daje mu "10 na 10". To nie jest kwestia luzu lub jego braku, ale przyzwoitości. Feminizm, wbrew nazwie, nie jest o kobietach. Jest o równości.
25.03.2019 | aktual.: 25.03.2019 18:03
10/10
"Fajny kelner? Ile punktów od 1 do 10?" – zapytała kilka dni temu Magda Gessler na Facebooku. Post opatrzyła zdjęciem chłopaka, który pojawił się w ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji".
W komentarzu dodała, że jak dla niej 10/10, zbierając 5 tysięcy polubień. W podobnym tonie komentowali zdjęcie internauci. Oburzeni wystawieniem chłopaka na ocenę, jak, nie przebierając – psa rasowego – byli w zdecydowanej mniejszości.
Panie puściły wodze wyobraźni i pisały lubieżnie: "smakowite ciacho", "mrau, chociaż wolę młodszych", "szarpałabym jak Reksio szynkę". Zaledwie kilku komentujących zauważyło trzeźwo, że gdyby na zdjęciu była kobieta, od razu zrobiłaby się afera. "Gdyby ktoś tak napisał o kobiecie, ukrzyżowaliby go" - kwituje jeden z internautów. No bo seksizm, uprzedmiotowienie i jak tak w ogóle można.
Post nie odbił się szerszym echem. Nie ulega wątpliwości, że niezależnie od tego, czy na zdjęciu widnieje kobieta, mężczyzna czy osoba transpłciowa, powinniśmy skończyć z podnoszeniem w górę tabliczek z – wirtualnymi w tym przypadku – ocenami.
Rubaszne besos
Na internetową twórczość Magdy Gessler przywykliśmy patrzeć z przymrużeniem oka. Charyzmatyczna restauratorka stała się bohaterką nastolatków, częściowo właśnie dlatego, że nie do końca rozumie reguły rządzące mediami społecznościowymi.
Na swoich profilach Gessler jest ponowoczesnym archetypem "pozytywnie zakręconej". Posty pisane po nocy i (prawdopodobnie) po spożyciu, poruszone zdjęcia z dzióbkiem i nieodłączne "besos" (hiszp. buziaki) przysporzyły jej rzesze fanów, o których mogą tylko pomarzyć prące na szkło 20-latki.
Pani Magda, jak pieszczotliwie zwracają się do niej fani, pisze, co jej się żywnie podoba. Raczej bez konsultowania się z social media managerem (jeśli takowego w ogóle ma, należą mu się gorące "besos", jest bez dwóch zdań geniuszem na miarę swojej branży).
Przeczytaj także:
Zobacz także
Seksizm unisex
Z dostrzeganiem przejawów seksizmu i nietolerancji tak to już jest, że nie jest ono przyrodzone. Musimy się go dopiero nauczyć. Społeczeństwa dochodziły małymi kroczkami do przyznania praw wyborczych kobietom, dekryminalizacji homoseksualizmu czy zniesienia segregacji rasowej.
Miękkie formy dyskryminacji, które napotykamy w życiu codziennym, mają to do siebie, że są utrwalone głęboko w społeczeństwie i przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zapis prawny to początek i podstawa zmian, a nie znak, że problem został rozwiązany.
Czyż konstytucja Polski Ludowej nie gwarantowała równości? Mimo to lwia część naszych pracujących zawodowo babć bez szemrania przejmowała wychowanie dzieci i prowadzenie domu, jak gdyby brak podziału obowiązków był oczywistością. Prawo sobie, życie sobie. Taki model wyniosły z domu, więc kontynuowały go bezrefleksyjnie jako "naturalny" po założeniu własnej rodziny.
Mężczyzn, mimo ustawowej równości, też spotyka dziś seksizm i dyskryminacja ze względu na płeć. I powinniśmy być na to również wyczuleni, tak jak jesteśmy wyczuleni na analogiczne zachowania w stosunku do kobiet. Tyle że warto pamiętać o proporcjach. Wykwit samozwańczych obrońców męskiej godności to oczywiście backlash umocnienia feminizmu, który przestaje być niszowym dziwactwem środowisk uniwersyteckich. I jakkolwiek zwracanie uwagi na problemy współczesnych facetów jest ważne, ważniejsze jest patrzenie na nie w odpowiedniej skali.
Problem proporcji
Weźmy pod uwagę choćby lukę płacową w Polsce. Różnica w wypłatach na tych samych stanowiskach wynosi 16 proc. – więcej zarabiają rzecz jasna panowie. Z kolei przemoc domowa w 90 proc. dotyka kobiet i dzieci. Oczywiście w najlepszym z możliwych światów, oferowalibyśmy systemową pomoc wszystkim ofiarom, niezależnie od płci. Ale skupianie się na 10 proc. zamiast na 90., to tak, jak gdyby policja zamiast ścigać pijanych kierowców, zajęła się pijanymi rowerzystami. W końcu oni też są niebezpieczni dla uczestników ruchu drogowego.
Jeśli chcemy mieć realny wpływ na kształt społeczeństwa, w którym żyjemy, musimy mieć się na baczności. Feminizm nie jest wcale o kobietach, ale o równości. Skoro wychodzimy na ulice walczyć o dostęp do aborcji i oburzamy się na seksistowskie żarciki, powinnyśmy wyostrzyć nieco "radary" na te same mechanizmy dotykające mężczyzn, nie tracąc z oczu skali problemów.
0/10
Wracając do postu Gessler: kelner rzeczywiście sympatyczny 10/10, ale posty tego typu: 0/10. I nie jest to kwestia "dystansu do świata", który sugerowali nielicznym oburzonym inni komentujący, ale świadomości, że czas oduczyć się na dobre pewnych zachowań. Niezależnie od tego, czy dotyczą kobiet, mężczyzn czy Marsjan.
Przeczytaj także:
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl