Głęboki dekolt i za mocny makijaż. Joanna Racewicz na premierze
Premiera czarnej komedii "Polowanie na łosia" w Teatrze IMKA przyciągnęła wiele znanych twarzy. Na ściance mogliśmy zobaczyć Odetę Moro, Joannę Klimas, Aleksandrę Popławską czy Joannę Racewicz. Dziennikarka postawiła na czarny total look. Prezentowała się elegancko i z klasą, jednak naszą uwagę przykuł przede wszystkim jej makijaż. W pierwszej chwili miałyśmy trudności, by rozpoznać gwiazdę TVP. Zobaczcie, jak wyglądała.
Gorący trend
Damski garnitur już od kilku sezonów króluje na wybiegach. Jednak tej jesieni jest szczególnie mocny trendem. Nie może go zabraknąć w garderobie gwiazd i fashionistek. Mimo że zestaw składający się z marynarki i spodni jest inspirowany męską szafą, może wyglądać bardzo kobieco. Sprawdzi się równie zarówno do pracy, jak i podczas wieczornych wyjść. Doskonale wie o tym Joanna Racewicz, która chętnie zakłada garnitury. Tak było i tym razem. Dziennikarka zaprezentowała się w czarnym zestawie.
Cała na czarno
Joanna Racewicz wybrała garnitur składający się z dopasowanego w talii żakietu i spodni cygaretek. Naszą uwagę zwróciły urocze aplikacje w kształcie kokardek, naszyte w okolicach pasa. Pod spód dziennikarka założyła zwiewną bluzkę z rozszerzanymi rękawami. Rękawy wykończone falbanką to modowy hit. Całość prezentowała się bardzo stylowo.
Przesadziła z makijażem?
Gwiazda TVP lubi mocny makijaż. Przeważnie podkreśla oczy. Jednak nie możemy oprzeć się wrażeniu, że tym razem coś poszło nie tak. Utrzymany w odcieniach szarości i czerni smoky eye skontrastowany z ustami w kolorze nude byłby świetnym uzupełnieniem stylizacji. Jednak ktoś najwyraźniej przesadził z ilością bronzera i rozświetlacza.
Zoom na dodatki
Czarny garnitur dziennikarka uzupełniła o delikatna biżuterię. Szyfonowa bluzka miała dość głęboki dekolt, który dziennikarka dodatkowo podkreśliła delikatnym złotym łańcuszkiem. Z kolei w uszach błyszczały kolczyki w kształcie anielskich skrzydeł. Do zestawu tego dobrała czarne, lakierowane szpilki z wydłużonym noskiem. Jak wam się podoba Joanna Racewicz w takim wydaniu?