Głodowe emerytury gwiazd. Kto w ogóle nie dostanie świadczenia?
Osoby z pierwszych stron gazet są przyzwyczajone do życia "na bogato". Jednak na emeryturze na luksusy stać niewielu. Gwiazdy w najgorszej sytuacji nie dostaną od ZUS-u ani złotówki.
24.02.2021 15:33
Nie jest tajemnicą, że emeryci w Polsce nie mogą spać spokojnie, a pieniądze z ZUS-u nie zaspokajają podstawowych potrzeb. Jeszcze gorzej sprawa wygląda u celebrytów. Tu stawki często nie przekraczają 1200 zł.
570 zł żenady i okrągłe zero
Poniżej 1000 zł będzie dostawał na emeryturze Krzysztof Cugowski, eks-wokalista Budki Suflera. Jak do tego doszło, mimo że gwiazdor jest obecny na scenie od kilkudziesięciu lat?
Artysta przyznaje, że w socjalizmie nie mógł płacić normalnych składek ZUS, zaczął to robić już w III RP jako przedsiębiorca. Uzbierało się w sumie 570 zł miesięcznie, po reformie emerytalnej wzrosło o 400 zł. Muzyk nie ma złudzeń. "Nie dałbym rady przeżyć z tego, co ZUS jest mi łaskaw zapłacić, więc będę musiał śpiewać do śmierci jak Mieczysław Fogg"- przyznaje.
Długo ze sceną nie rozstanie się też Alicja Majewska. Choć chciałaby zwolnić tempo, na emeryturę jej po prostu nie stać. Świadczenie z ZUS w jej przypadku wynosi niewiele ponad 1000 zł.
Podobną sumę dostaje Maryla Rodowicz. Królowa polskiej sceny muzycznej może liczyć na 1500 zł. Jej jednak raczej bieda nie grozi. Wokalistka stale gości na scenach wielkich festiwali, a o jej gażach krążą legendy.
Mniej szczęścia ma aktorka Grażyna Barszczewska, ona nie może liczyć na żadną emeryturę. "Ja to w ogóle nie będę miała emerytury, bo pracuję na umowie śmieciowej" - mówiła jakiś czas temu aktorka portalowi Plejada.
"Ja bardzo współczuję moim kolegom"
Wiek emerytalny osiągnęła Katarzyna Dowbor, jednak wyliczone przez ZUS pieniądze, nie zapewniłyby jej poziomu życia, do którego przywykła. Prowadząca podaje powód finansowych kłopotów gwiazd.
"Emerytura na pewno nie będzie wysoka, ale co zrobić. Tyle, ile człowiek odprowadził, tyle dostanie emerytury. (...) Ja bardzo współczuję moim kolegom i koleżankom artystom, że rzeczywiście mają takie niskie emerytury, ale prawda jest taka, że jak się odprowadzało niskie stawki, to się ma niskie emerytury".
Bardziej przedsiębiorczy celebryci postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zabezpieczyć się na przyszłość. Rudi Schuberth dostaje co miesiąc przelew na 1200 zł. Zawczasu jednak odłożył pieniądze i zainwestował w gospodarstwo agroturystyczne. Dzięki temu może spać spokojnie.
Zapobiegawczy okazał się też Ryszard Rynkowski, dochody zapewnia mu klinika "Novamed" oferująca leczenie schorzeń ortopedycznych. Inaczej z pewnością nie starczyłoby mu do pierwszego. Ze składek uzbierało się niewiele ponad 1200 zł. Obaj artyści są przykładem na to, że warto czasem zejść na ziemię.