Grażyna Wolszczak walczy ze smogiem, ale jeździ samochodem. Aktorka zdradza powód

"Oczywiście, powinnam więcej jeździć metrem czy autobusami, ale nawyki są nawykami" – tłumaczy Grażyna Wolszczak w rozmowie z serwisem "Plejada".

Ostatnio głośno było o Grażynie Wolszczak, która wniosła pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Dotyczył on smogu, który jak twierdziła aktorka, narusza jej dobra osobiste. Sąd w Warszawie przychylił się do jej wniosku i uznał, że państwo nie zajęło się odpowiednio tym problemem. Zgodnie z wyrokiem sądu Skarb Państwa będzie musiał wpłacić 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia, które przekazane zostanie na cele charytatywne.

Aktorka w wywiadach wielokrotnie podkreślała, że zachęca innych do podobnej walki o środowisko. Ci najbardziej złośliwi zauważyli jednak, że aktorka jest nie do końca wiarygodna, ponieważ sama porusza się po mieście samochodem, który emituje zanieczyszczenia. W rozmowie z portalem "Plejada" Wolszczak tłumaczy, że nie tak łatwo z dnia na dzień przesiąść się w samochód hybrydowy.

"Absolutnie rozumiem tę krytykę, bo jako że została aktywistką walczącą ze smogiem, to powinnam świecić przykładem ekologicznym. (...) Tak jak już kiedyś powiedziałam, czekam na hybrydę, która ma przyjechać. To nie jest tak, że samochody kupuje się z dnia na dzień, tylko trzeba pół roku na nie poczekać. Czekam na auto, które przyjedzie do mnie na przełomie lutego-marca" – mówi aktorka.

W tym wypadku najsensowniejszym rozwiązaniem byłaby komunikacja miejska. Niestety Wolszczak tłumaczy, że przy intensywnym trybie życia nie zawsze może wygospodarować odpowiednią ilość czasu na korzystanie z autobusów i metra.

"Oczywiście, powinnam więcej jeździć metrem czy autobusami, ale nawyki są nawykami. Mea culpa! (...) To wynika z tego, że wychodzę na ostatnią chwilę i jeśli wiem, że nie zdążę, to lecę po samochód. No, tak jest" – wyznaje portalowi "Plejada".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl