Grunt to pozytywne myślenie
Budzi się człowiek i nie chce mu się wstać, żyć, pracować – chandra zaczyna pochód zwycięstwa. A przecież nic się nie stało – nie jest głodny (za chwilę je śniadanie), nie jest mu zimno, ma pracę, rodzinę i kłopoty. Te kłopoty to dla zdrowego człowieka napęd do życia, napęd do walki i taki jest właściwy tryb postępowania.
29.01.2007 | aktual.: 28.05.2010 18:30
"Cuiusvis hominis est errate" - każdy człowiek może zbłądzić. Nie ma więc sensu rozpamiętywanie porażek i niepowodzeń. Należy też wyeliminować ze słownika i myśli "czarnowidztwo". W zamian proponujemy "pozytywną" autosugestię.
Klapy na oczach
Postrzeganie - modne słowo, określa jednak formę odbierania przez człowieka otaczającego go środowiska i kształtowania relacji emocjonalnych. Cywilizacja ograniczyła formę odbioru pozazmysłowego i instynktownego wielu bodźców (zagrożenie, formy czuwania, związki z naturą). Ograniczony sposób postrzegania pozwala na odbiór sygnałów: zdobyć, mieć, zjeść, żyć. Kiedy jednak coś stanie na przeszkodzie w realizacji tych potrzeb – powstają: okrucieństwo, depresja, autodestrukcja. Co za tym idzie, sformułowania takie jak: ja nie dam rady, przepadłem, to straszne, to już koniec, nie potrafię itp.
Autosugestia potężną bronią
Nie lubię sformułowania: "pozytywne myślenie” – jest ono denerwujące aż do bólu i naciągane do granic logiki. Użyję natomiast słowa: autosugestia, bo czym jest ćwiczenie jogi, medytacja, czy wzmocnienie odporności psychicznej? Należy sobie to uświadomić jako metodę. Sprawa jest niezwykle prosta. Jeżeli zaczynam chorować, stwierdzam, że muszę być zdrowy jak najszybciej i robię to 100 razy na dzień, dążąc do tego na wszystkie możliwe sposoby (ruszam się, kupuję zioła, robię inhalację, pracując zmuszam swój organizm do obrony).
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Jeżeli natomiast powiem: o Boże! Znowu jestem chory, muszę się położyć, biegnę do lekarza, koniecznie wezmę silne antybiotyki – wprowadzam autodestrukcję.
Chłopak zakochany w dziewczynie działa według schematu: mieć, dostając kosza często zalewa się łzami, pije lub szybko pociesza się zmieniając partnerkę. Gdyby powiedział sobie: wstrzymam się, poczekam, podejmę walkę o ukochaną osobę, miłość zwycięży – prawdopodobnie wszystko ułożyłoby się pomyślnie.
Nastolatek chce mieć buty i bluzę, a rodzice nie mają pieniędzy – idzie kraść lub rabować, brak mu prostej sugestii: pójdę do pracy wieczorami, jestem silny, samodzielny – zrealizuję moje pragnienia.
Chandra pospolita
Budzi się człowiek i nie chce mu się wstać, żyć, pracować – chandra zaczyna pochód zwycięstwa. A przecież nic się nie stało – nie jest głodny (za chwilę je śniadanie), nie jest mu zimno (mieszka przecież w ogrzewanym mieszkaniu), ma pracę, rodzinę i kłopoty. Te kłopoty to dla zdrowego człowieka napęd do życia, napęd do walki i taki jest właściwy tryb postępowania. Kto ma klapy na oczach, zacznie dzień od dwóch piw czy kieliszka koniaku i papierosa – nim go rozpocznie, już go przegra. Użyjmy autosugestii! Jestem myślący, mam zdrowe ręce do pracy, a za oknem świeci słońce, rzęzi znajomy rozrusznik skody mojego sąsiada. Poczuję zaraz zapach śniegu czy trawy, zwyciężę swój marazm jeszcze raz!
Afirmacja pisana
Jeśli ktoś nie potrafi działać mentalnie i okiełznać słabości myślowych wywołujących nerwice, a potem różne choroby układu krążenia, trawienia, zaniku odporności, może zastosować tzw. afirmacje pisane. Bierze do ręki pióro i pisze np. takie sformułowanie: jestem młody i coraz sprawniejszy, wszystkie zaburzenia i choroby mocą mojej nieświadomości usuwam z organizmu; dzięki radości i chęci do pracy osiągnę wszystko i zrealizuję moje pragnienia, tak musi być i tak się stanie. Jest to jeden z wielu przykładów tekstu, który może być dowolnie dopasowany do potrzeb, sytuacji, czy nawet choroby, która chcemy usunąć. Teraz tylko wystarczy 2-3 razy dziennie przeczytać te słowa, wierząc w nie mocno, a wszystko się spełni.
Jeden z ewangelistów napisał: “Komu wiele dano, od tego wiele będzie się wymagać”. Człowiek dostaje najwięcej i dlatego powinien zasłużyć na miano homo sapiens.