Gwiazda plus size drastycznie schudła. "Skoro tak kochasz swoje ciało, to po co je zmieniasz?"
Amanda Roberts od dawna zachęca swoich fanów na Instagramie, by pokochali siebie takimi, jakimi są – ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami, które czynią ich wyjątkowymi. Kiedy aktywistka ruchu "body positive" postanowiła drastycznie schudnąć i przejść operację usunięcia nadmiaru skóry, fani zarzucili jej hipokryzję. – Czyli tak naprawdę nie kochasz swojego ciała? – pytają.
Amanda, której konto na Instagramie śledzi ponad 70 tys. osób, jeszcze niedawno zmagała się z poważną otyłością. Kobieta ważyła 150 kilogramów, miała trudności z poruszaniem się, najbardziej błahy wysiłek fizyczny wywoływał u niej zadyszkę. Postanowiła więc, że dla własnego dobra schudnie i dziś waży już tylko 83 kilogramy.
Po nadwadze pozostał jej nadmiar skóry, który pokazywała na licznych zdjęciach. Ostatnio przeszła jednak operację i również po nich nie ma śladu. Internautom jednak nie spodobała się jej zmiana wyglądu. Posypały się negatywne komentarze. – Naprawdę nie kochasz swojego ciała, skoro chcesz je poprawiać – czytamy w nich. – Jeśli kochasz siebie tak bardzo, to dlaczego zdecydowałaś się na te zmiany? – piszą fani, zarzucający jej hipokryzję.
Amanda poczuła, że musi wyjaśnić motywy swojej decyzji. – Kochałam siebie, kiedy ważyłam 150 kilogramów, kochałam, gdy ważyłam 81 kilogramów i miałam obwisłą skórę i kocham teraz, z moimi 83 kilogramami i bliznami. Zdecydowałam się na zmiany, bo kocham siebie. Jestem z tego dumna – napisała w jednym z ostatnich postów.
Zdaniem Amandy błędem jest sądzić, że jeśli kochamy swoje ciało, nie powinniśmy go w żaden sposób zmieniać. Tłumaczy, że zdecydowała się na schudnięcie i operację, ponieważ zdrowie jest dla niej najważniejsze. – Jestem tu, by powiedzieć wam, że możecie robić z waszym ciałem to, co chcecie i wciąż je kochać. To wasze ciało, wasze życie, nikogo innego. Dlatego nie pozwólcie nikomu się piętnować. Nie pozwólcie nikomu wymuszać na sobie tkwienia w czymś, jeśli tylko wy chcecie zmiany – apeluje aktywistka.
Dziś negatywnych komentarzy pod kolejnymi zdjęciami Amandy pojawia się zdecydowanie mniej. A ona sama kontynuuje swoją misję zachęcania innych, by nie byli dla siebie tak surowi, zaakceptowali siebie, a jeśli tego potrzebują, znaleźli siłę na zmianę w swoim życiu.