Gwiazdorskie triki na czerwonym dywanie

Zima to najgorętszy okres w kalendarzu gwiazd filmowych. Sezon nagród zaczyna się rozdaniem Złotych Globów w styczniu, a kończy marcową galą oscarową. Przez prawie trzy miesiące, weekend w weekend gwiazdy muszą nie tylko pojawiać się na galach, rautach i promocyjnych imprezach, ale też wyglądać najlepiej, jak to tylko możliwe. Oznacza to dwie rzeczy: że przez cały rok muszą dbać o formę, włosy i cerę, oraz że tuż przed wielkim wyjściem wydarzyć się może wszystko, dlatego dobrze jest mieć kilka asów w rękawie i life hacks, które pozwalają wyglądać obłędnie.

Rosie Huntington-Whiteley ma taką figurę i urodę, że mogłaby wstać z łóżka, założyć na siebie cokolwiek i mimo to zrobiłaby furorę na czerwonym dywanie. Jednak prawda jest taka, że przygotowania do wielkiego wyjścia modelka zaczyna miesiąc przed imprezą.

Pierwsze kroki kieruje do swojego stylisty, ale nie tego od ubrań, lecz od włosów. Adir Abergel wspólnie z klientką opracowuje koncepcję fryzury, następnie obcina i układa włosy. Miesiąc to idealna ilość czasu, aby wprowadzić ewentualne poprawki, zobaczyć, jak fryzura się układa i mieć pewność, że w dniu imprezy włosy będą wyglądały najlepiej, jak to możliwe. Oprócz tego przez cztery tygodnie przed wydarzeniem modelka dwa razy w tygodniu nakłada na włosy regenerującą maskę, aby upewnić się, że będą w doskonałej kondycji. Gładkie, lśniące, bez rozdwojonych czy przesuszonych końcówek.

Tapirowanie włosów nie cieszy się zbyt dobrą sławą i kojarzy raczej ze stylistyką rodem z filmu „Kogel-mogel”. Jednak przychodzi ono z pomocą, gdy marzą ci się warkocze i wianki godne „Gry o tron”, ale nie chcesz, by twoja głowa zmieniła się w poduszkę na fryzjerskie szpilki i wsuwki.

By warkocz nabrał objętości, natapiruj włosy, a następnie nałóż na opuszki palców odrobinę wosku fryzjerskiego. Dzięki temu podczas zaplatania pasma będą się trzymały. Gdy skończysz już tworzyć fryzurę, nie musisz sięgać po nieestetyczną gumkę do włosów, by zabezpieczyć całą konstrukcję. Wystarczy, że mocno natapirujesz końcówki włosów i skręcisz je w palcach. Tę metodę stosuje Laini Reeves, fryzjerka, która na co dzień współpracuje z Emily Blunt.

Harley Pasternak, legendarny trener gwiazd, dba o to, by jego podopieczne zawsze wyglądały świetnie. Oznacza to jednak, że czasem musi stosować metody godne Wielkiego Brata.

Megan Fox czy Rihanna są już przyzwyczajone do tego, że na nadgarstku noszą opaski FitBit, które monitorują ich aktywność fizyczną, dietę, sen, ilość przyjmowanych płynów. Wszystkie te informacje natychmiast pojawiają się na komputerze trenera, który decyduje, jak dokręcić im śrubę. Zaczyna się niewinne, od zwiększenia liczby kroków, jakie każdego dnia musi przejść gwiazda. Trener z reguły dorzuca 2-3 tys. kroków do codziennego celu. Na kilka dni przed imprezą zaczyna się ostry trening: z diety eliminowane są wszelkie cukry proste, a węglowodany ograniczane są do 40 g dziennie. Efekt: nie tylko doskonała sylwetka, ale też piękna, promienna cera.

Amy Adams doskonale wie, że na czerwonym dywanie nie ma miejsca na eksperymenty. Dlatego jej makijaż jest zawsze minimalistyczny.

„Oscary to nie moment, żeby sprawdzać, jak będę wyglądać z przedłużonymi rzęsami czy doczepionymi włosami” – wyznała z rozmowie z „Harpers Bazaar”. Jest też wierna zasadzie „mniej znaczy więcej”. Jeśli więc decyduje się na czerwone usta, smokey eyes zostawia na inną okazję. Przy jej delikatnej urodzie i rudych, pięknych włosach taka filozofia to gwarancja sukcesu.

O nawilżaniu twarzy jako najważniejszym przykazaniu dla pięknej cery mówiliśmy nie raz. Ale gdy planujesz pokazać trochę ciała, musisz pamiętać, że jeśli nie będzie ono odpowiednio nawilżone i rozświetlone, nawet najpiękniejsza kreacja wypadnie blado.

Nie na darmo gwiazdy takie jak Beyonce czy Kim Kardashian pokochały opalanie natryskowe. Jeśli jednak nie masz czasu albo ochoty malować całego ciała, sięgnij po mocno nawilżający, rozświetlający balsam do ciała lub rajstopy w spreju. Dadzą lepsze rezultaty niż klasyczny samoopalacz i nie ma ryzyka, że w dniu imprezy zamiast olśniewać nogami bogini, będziesz straszyć paskami zebry.

Jeśli marzą ci się subtelnie pomalowane usta, w odcieniu romantycznego różu, które przetrwają całą noc, masz dwa wyjścia: sięgnąć po matową pomadkę w płynie lub metodę warstw, którą uwielbia Keira Knightley.

Angielska aktorka nie jest fanką mocnego makijażu ust. Dlatego przed ważnymi imprezami nakłada na wargi grubą warstwę masła kakaowego, następnie ściera ją po kilku minutach i opuszkiem palca nakłada pomadkę w kolorze spopielonego różu. Nadmiar produktu usuwa, przykładając do warg chusteczkę – dzięki temu na ustach zostają czyste pigmenty, które są w stanie przetrwać całą noc. Wybierając taki makijaż, celowo stroni się od perfekcji i idealnie obrysowanego konturu. Dlatego kolejnym etapem jest przetarcie ust patyczkiem kosmetycznym i nałożenie drugiej warstwy szminki tylko na środek ust. Rezultat ma być taki, jakbyś właśnie wypiła kieliszek prosecco.