UrodaIgła zamiast skalpela. Nieinwazyjna korekcja nosa na drobne niedoskonałości

Igła zamiast skalpela. Nieinwazyjna korekcja nosa na drobne niedoskonałości

Dawniej korekcja nosa sprowadzała się do operacji. Obecnie medycyna estetyczna oferuje o wiele bezpieczniejsze i prostsze rozwiązania

Igła zamiast skalpela. Nieinwazyjna korekcja nosa na drobne niedoskonałości
Źródło zdjęć: © mat. prasowy

05.08.2015 | aktual.: 06.08.2015 10:39

Nos, wydawałoby się, że taki mały i niepozorny, może stwarzać wielki problem. Jako jedna z najbardziej wyeksponowanych części ciała wpędza często w ogromne kompleksy. Nic więc dziwnego, że gdyby zapomnieć o operacjach piersi, hitem chirurgii plastycznej okazałaby się korekcja nosa. W redukcji problemu przeszkadzać może jednak niechęć do inwazyjnych zabiegów.

Korekcja nosa to temat rzeka. Nacisk na jego idealny kształt pobudza kreatywność nie tylko lekarzy, ale i producentów kosmetycznych gadżetów, które w nieinwazyjny sposób mają nas upiększać. W Japonii już od co najmniej kilku lat furorę robią prostujące nos klipsy, które należy nosić od kilku do 20 minut dziennie. Alternatywę dla inwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej zaproponowała też firma z New Jersey, która wprowadziła do sprzedaży elastyczne wkładki Nose Secret.

Plastikowy gadżet można nosić nawet przez cały dzień, fundując sobie przy tym delikatne, bezbolesne modelowanie. Choć podnosi górną część nosa i zwęża nozdrza, efekty jego stosowania nie są trwałe. Z odsieczą nadchodzą na szczęście nieinwazyjne zabiegi z zakresu medycyny estetycznej.

Korekcja bez skalpela

Nos jako centrum ludzkiej twarzy może albo dodawać pewności siebie, albo jej odbierać. Tym lepiej, że korekcja nosa nie wymaga już skalpela. By skorygować niewielkie niedoskonałości, w tym przywrócić mu symetrię i zlikwidować nierówności, wystarczy użycie igły i odpowiedniej dawki najlepiej dobranego preparatu.

Dawniej korekcja nosa sprowadzała się do operacji. Obecnie medycyna estetyczna oferuje o wiele bezpieczniejsze i prostsze rozwiązania. Lekarze z powodzeniem wykorzystują trzy preparaty, którymi – choć niekoniecznie drastycznie, a raczej delikatnie – można poprawić kształt nosa. W zależności od potrzeb decydują się na iniekcje kwasu hialuronowego, hydroksyapatytu wapnia bądź toksyny botulinowej. Z ich pomocą można m.in. wypełnić zagłębienia i skorygować garbek.

W modelowaniu nosa, który ma wyglądać młodziej, sprawdza się wstrzyknięcie toksyny botulinowej, która unosi lekko opadający koniuszek nosa. Równie popularny w medycynie estetycznej kwas hialuronowy stosowany jest z kolei w przypadkach korekcji nieudanych interwencji chirurgii plastycznej, niwelowaniu asymetrii oraz optycznym wydłużaniu lub skracaniu nosa.

W tempie błyskawicy

Korekcja nosa polegająca na iniekcji daje natychmiastowy efekt. Co więcej, sama procedura trwa do 30 minut i nie wymaga okresu rekonwalescencji. Podanie preparatu, w przeciwieństwie do zabiegów inwazyjnych, nie niesie za sobą ryzyka powikłań pooperacyjnych. Jednak, choć po iniekcji można praktycznie od razu wrócić do swoich codziennych zajęć, wykonywać powinien ją wyłącznie specjalista.

- Zabieg jest nieco bolesny i wymaga dobrego fachowca, ponieważ nos poprzez swoje specyficzne ukrwienie jest narażony na rzadkie ryzyko wystąpienia powikłań. Dlatego ważne, aby oddać się w ręce specjalisty, który dokona właściwej kwalifikacji do zabiegu i w odpowiedni sposób zaaplikuje preparat – wyjaśnia dr Andrzej Ignaciuk, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging.

Stosowane przez lekarzy medycyny estetycznej preparaty są substancjami niepowodującym alergii. Kwas hialuronowy i hydroksyapatyt wapnia aplikowane są w formie żelu, który pełni rolę wypełniacza. Ich trwałość w zakresie korekcji nosa jest wyjątkowo długa. - Efekty utrzymują się dużo dłużej niż w przypadku użycia tych samych preparatów w innych częściach twarzy. Moje doświadczenie pokazuje, że pacjenci po nieoperacyjnej korekcji nosa mogą cieszyć się rezultatami aż do 3 lat – dodaje dr Andrzej Ignaciuk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)