Blisko ludziJaka jest cena miłości?

Jaka jest cena miłości?

Jaka jest cena miłości?

Zakochując się, możesz stracić najbliższych przyjaciół

Jaka jest cena miłości? Podniesiony puls, rumieńce, dodatkowe wydatki na seksowną bieliznę i wysokie rachunki telefoniczne. Okazuje się, że miłość kosztuje – i to niemało. Naukowcy uważają, że zakochując się, możesz stracić najbliższych przyjaciół, a o tym, czy warto ich poświęcać dla największych nawet porywów serca – zdecydować musisz sama.
Kiedy Aneta poznała Roberta – świat stanął na głowie. Bo Robert był idealny: kawaler, informatyk, pasjonat podróży i kuchni slow-food, a do tego bardzo przystojny. Miał własne mieszkanie, przygarniętego ze schroniska psa, utrzymywał poprawne, ale nie toksyczne relacje z matką. I, co najważniejsze, był po uszy zakochany w Anecie – Poszczęściło ci się po tych wszystkich „związkofobach” - z przekąsem powtarzała najbliższa koleżanka Anety, Iza, wieczna singielka i najlepszy kompan do nocnych eskapad po klubach. – Teraz chyba nie będziesz miała dla nas tyle czasu – dodawała Maryla, przyjaciółka Anety „od zawsze”. No co wy! Nic się nie zmieni, będzie tak jak zawsze! – zarzekała się Aneta, chociaż wiedziała, że zaraz będzie musiała przeprosić przyjaciółki: najbliższy weekend miała spędzić z Robertem na spływie kajakowym, a nie na tradycyjnych wyprzedażach w centrum handlowym.

Tekst: Zuzanna Menkes

1 / 6

Jaka jest cena miłości?

Obraz
© Jupiterimages

Pomiędzy „Trójkę Muszkieterek” wszedł mężczyzna: dziewczyny wiedziały, że prędzej czy później ktoś rozbije ten idealny układ, ale nie wiedziały, jak to zniosą. I chociaż Aneta przyrzekała przyjaciółkom, że nic się nie zmieni w ich relacjach, wszystkie wiedziały, że to nieprawda.
Wątpliwości przyjaciółek potwierdzają naukowcy z Uniwersytetu w Oxfordzie. Profesor Robin Dunbar, brytyjski antropolog zajmujący się biologią ewolucyjną, przez lata przeprowadzał badania, które miały sprawdzić, jak intymne i romantyczne relacje wpływają na związki przyjacielskie. Dunbar chciał sprawdzić w jakim stopniu nasz czas, uwaga i emocje dzielone są pomiędzy ważnych ludzi w naszym życiu. Profesor zamierzał także udowodnić, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni, zwykle tracą najbliższych przyjaciół, angażując się w intymne relacje.

2 / 6

Jaka jest cena miłości?

Obraz
© Jupiterimages

W swoich poprzednich badaniach właśnie ten naukowiec udowodnił, że przeciętny człowiek otacza się piątką najbliższych ludzi (rodzina, przyjaciele). Łączą go z nimi różne kontakty i relacje, ale zwykle są to osoby, do których mógłby się zwrócić w wypadku finansowych lub emocjonalnych kłopotów. Kiedy człowiek się zakochuje, dwójka przyjaciół z owej „piątki” zostaje odsunięta na bok. Ta zasada sprawdza się zarówno w damskich, jak i męskich przyjaźniach, wystawionych na „próbę miłości”.

3 / 6

Jaka jest cena miłości?

Obraz
© Jupiterimages

Antoni do swoich najbliższych przyjaciół zalicza dwóch kumpli z podstawówki, Adama i Piotra, brata bliźniaka - Szymona, kumpla ze studiów Wiktora oraz swojego ojca.
– Może to dziwne, ale ojciec jest jednym z moich najbliższych przyjaciół. Ok, nie pójdę z nim do klubu, ale mamy mocną więź i do niego dzwonię, jeśli coś się wydarzy w moim życiu. - To ojcu pierwszemu Antek zakomunikował, że poznał kobietę swego życia: blond ekonomistkę o pięknych oczach. „No to się chłopaki zdziwią…” – westchnął ojciec Antoniego, choć cieszył się ze szczęścia syna.
Koledzy też wzdychali i kręcili głowami, kiedy Antek nie przychodził na mecze, bo miał randkę i nie zapisał się z nimi na kurs spadochronowy, bo jego dziewczyna uważała, że to niebezpieczne. „Straciliśmy towarzysza broni”, wznosili panowie toasty, ale sami też zaczęli się zastanawiać, czy nie warto rozejrzeć się za stałym związkiem: Antek wyglądał ostatnio na bardzo szczęśliwego faceta.

4 / 6

Jaka jest cena miłości?

Obraz
© Jupiterimages

- Szczęście to świetna sprawa – uważa prof. Dunbar – Ale mnie interesują wyniki i korelacje. Zespół oxfordzkiego antropologa w swoich badaniach nad zależnością miłości i przyjaźni przepytał 540 osób ( 428 kobiet i 112 mężczyzn), które były w tym czasie zaangażowane w stałe związki. Z prac badawczych wyniknęło, że większość ankietowanych, angażując się w intymną relację z partnerem straciło (lub rozluźniło kontakty) z co najmniej dwójką przyjaciół.
Komentując wyniki badań podczas Brytyjskiego Festiwalu Nauki w Birmingham, profesor Dunbar stwierdził – To całkowicie zrozumiałe, że miłość aktywizuje całą naszą uwagę, jest niepodzielna i przynajmniej w pierwszym etapie, rządzi każdą sferą naszego życia. To naturalne, że kiedy poznajemy kogoś nowego, „stare związki” są odstawiane na bocznicę naszego życia. Dunbar zaznacza, że są też wnioski optymistyczne – Osoby, które mają mniej przyjaciół w najbliższym kręgu, jeśli poznają nowego partnera, automatycznie wciągają go w krąg przyjaciół, ponieważ ludzie dążą do uzyskania magicznej ilości pięciu bliskich osób w swoim otoczeniu.
Okazuje się, że romantyczny związek nie przekreśla przyjaźni, a czasem ją stanowi.

5 / 6

Jaka jest cena miłości?

Obraz
© Jupiterimages

I tak stało się z Anetą, Izą i Marylą. Kiedy Aneta poznała Roberta, przez pierwszy okres para nie opuszczała się nawzajem. Jednak po pewnym czasie to Robert zasugerował, że może najwyższy czas zadbać o stare przyjaciółki. Marylę, przyjaciółkę swojej dziewczyny, poznał ze swoim kuzynem, a Izie odzyskał dane z twardego dysku: całą pracę doktorską, która nagle „zniknęła” z laptopa – Fantastyczny facet, prawdziwy przyjaciel – mówią teraz o Robercie dziewczyny – Nie szkodzi, że to facet naszej Anety. Nie straciłyśmy przyjaciółki, zyskałyśmy kumpla – dodają panie.

6 / 6

Jaka jest cena miłości?

Obraz
© Jupiterimages

Na różnych etapach naszego życia wchodzimy w różne role – część z nich zmienia się wraz ze zmieniającą się sytuacją (rola ucznia, studenta, pracownika), część pozostaje niezmienna – syn, córka, rodzic, przyjaciel. Oczywiście ten przyjaciel przez duże P – twierdzi psycholog Piotr Romanowski.
Funkcjonowanie w gronie przyjaciół to funkcjonowanie w pewnym systemie – jest więc rzeczą naturalną, że kiedy pojawia się ktoś nowy, rodzą się rożne obawy, a nawet uprzedzenia. Członkowie systemu mogą obawiać się, jak ta zmiana wpłynie na jakość ich relacji i przez to będą podejmować próby zachowania dotychczasowego stanu rzeczy). Kiedy jednak po jakimś czasie okazuje się, że system nadal funkcjonuje, a jego nowy członek nie popsuł jakości, może on zostać uznany za „swojego” – kogoś, kto może przynależeć do owej grupy i tak, jak w przytoczonej historii, stać się nowym kumplem dla starych przyjaciół.

Tekst: Zuzanna Menkes

kobietamężczyznamiłość

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)