Jane Fonda mówi o matce-samobójczyni. Straciła ją, gdy miała 12 lat
Jane Fonda postanowiła opowiedzieć o swojej matce, która popełniła samobójstwo w 1950 r. Przyszła aktorka była wtedy dzieckiem. – Wtedy myślałam, że to twoja wina – wyznała.
19.09.2018 | aktual.: 19.09.2018 16:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jane Fonda miała 12 lat, kiedy jej matka Jane Ford Seymour odebrała sobie życie. To wydarzenie mocno odbiło się na aktorce i aktywistce. Długo sądziła, że była temu winna. – Jesteś dzieckiem i nie potrafisz obwiniać dorosłej osoby, od której zależysz. Długo trzeba pozbywać się tego poczucia – słyszymy w wywiadzie promującym dokument o gwieździe.
Ojciec aktorki Henry Fonda początkowo utrzymywał przed nią i jej bratem, że ich matka zmarła na atak serca. Straszna prawda szybko wyszła na jaw. Nastolatka przeczytała w gazecie, że Jane Ford Seymour podcięła sobie gardło, przebywając w szpitalu psychiatrycznym. – Jeśli masz rodzica, który praktycznie cię nie wychowuje, bo nie jest w stanie, to zmienia twoje życie – stwierdziła Fonda.
Po śmierci Seymour córka starała się zrozumieć jej decyzję. Długo nie miała pojęcia, że ta cierpiała nachorobę afektywną dwubiegunową. Dotarła do dokumentów medycznych, a także prześwietliła historię swojej rodziny, by dowiedzieć się, kim są jej bliscy. – Kiedy robisz coś takiego, dostajesz odpowiedzi, zdajesz sobie sprawę, że nie masz z tym nic wspólnego – powiedziała gwiazda. – To nie tak, że nie zasługiwałam na miłość, to bliscy mieli problemy. Gdy to sobie uświadomiłam, wybaczyłam im – dodała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl