"Torturowała mnie". Artystka opowiedziała o koszmarze, który zgotowała jej mama
Sinead O’Connor przeżywa ostatnio wyjątkowo ciężkie chwile. Przepadała bez śladu, opowiadała o swoich problemach ze zdrowiem, przerażała fanów emocjonalnymi wyznaniami – artystka tym razem udzieliła wywiadu, w którym otwarcie opowiedziała o tym, jak przez lata znęcała się nad nią matka.
12.09.2017 10:43
Ta zbuntowana Irlandka zachwycała kiedyś odważnym wizerunkiem, ciętym językiem, kontrowersyjnymi poglądami i głosem jak dzwon. Ale od pewnego czasu o Sinead O'Connor jako artystce słychać mniej, a jej piosenki nie goszczą już na listach przebojów. Słychać za to dużo o kobiecie, która zmaga się z przeszłością, z chorobą psychiczną.
Brytyjski "Daily Mail" publikuje dziś pierwszy klip z rozmowy O’Connor z Phillipem Calvinem McGraw’em – znanym też telewizyjnej publiczności jako Dr Phil. Artystka jest pierwszym gościem pierwszego odcinka nowego sezonu jego programu. Zaplanowano go właśnie na 12 września.
W rozmowie, z której to cytaty już krążą w zagranicznych mediach, O’Connor opowiedziała słynnemu psychologowi o matce, która znęcała się nad nią w dzieciństwie. Piosenkarka przyznaje, że była torturowana.
- Nie było z nią dobrze. Powiedziałabym, że była opętana, choć nie wierzę w takie rzeczy – mówi O’Connor. – Prowadziła swoją komnatę tortur. Nasze życie wyglądało jak komnata tortur. Była typem człowieka, który uśmiecha się i cieszy, gdy rani drugą osobę – dodaje.
Artystka nigdy nie ukrywała, że matka znęcała się nad nią psychicznie. W wywiadzie przyznała również: - Zmuszała mnie, bym na okrągło powtarzała, że jestem nikim. I cały czas mnie biła.
Wokalistka nie miała łatwego dzieciństwa. To fakt. Po rozwodzie rodziców jako jedna z czwórki dzieci została z matką – Marie O’Connor. Sinead miała 13 lat, gdy uciekła w końcu w domu. Trafiła po opiekę ojca i jego nowej partnerki. 6 lat później Marie zginęła w wypadku samochodowym. Doświadczenia z dzieciństwa wokalistka opisywała po latach w swoich utworach – m.in. "Fire on Mother" z 1994 roku.
W rozmowie z dr. Philem O’Connor podkreśla, że gdy cierpiała najbardziej, bliscy nie pomogli jej. Nie chce jednak nikogo obwiniać za to, co działo się za drzwiami jej rodzinnego domu. Ze łzami w oczach opowiada: - Rodzinom osób z chorobą psychiczną nie jest łatwo. Potrafimy być skomplikowani. (…) Pisałam rodzinie listy – błagałam, wylewałam złość. Nie chcę żyć jak ofiara. Myślałam, że lepiej, jeśli bliscy będą wiedzieć, jak się czuję, co się ze mną dzieje.
Sinead O'Connor od lat cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. W ciągu ostatnich lat do mediów regularnie trafiają informacje dotyczące jej pogarszającego się stanu zdrowia i problemów rodzinnych. Niedawno opublikowała w sieci wstrząsające 12-minutowe wideo, nagrane w jednym z moteli w New Jersey. 50-letnia artystka cierpi na samotność i brak zrozumienia. Także wtedy twierdziła, że wszyscy najbliżsi się od niej odwrócili.
Zobacz także
Pierwszy raz o swojej chorobie powiedziała światu w 2007 roku podczas występu w programie Ophry Winfrey. Od tego czasu jej stan psychiczny się pogarszał. Regularnie pojawiają się kolejne smutne wieści na jej temat. Już 18 lat temu Sinead próbowała popełnić samobójstwo.
- Choroba psychiczna, trochę jak narkotyki, nie zwraca uwagi na to, kim jesteś - mówi O'Connor. - Ludzie, którzy powinni cię kochać, nagle są traktowani przez ciebie jak największe g**. To jak polowanie na czarownice. Jeśli to zależałoby tylko ode mnie, już dawno bym odeszła, prosto do mamy. Od dwóch lat chodzę po świecie i to kara za bycie chorą, denerwując się, że nikt się mną nie interesuje - twierdziła piosenkarka w jednym z nagranych przez nią filmów.