Jarosław B. wychodzi z aresztu. Postawiono mu dwa zarzuty
We wtorek 16 kwietnia były piłkarz Jarosław B. został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. W środę po godzinie 23 w Prokuraturze Rejonowej w Sopocie zakończyły się czynności decydujące o dalszym przebiegu sprawy.
Jarosław B. wyszedł z aresztu
We wtorek rano Jarosław B. stawił się w sopockiej prokuraturze. Były piłkarz polskiej reprezentacji został zatrzymany w związku z podejrzeniem dopuszczenia się brutalnego gwałtu na 28-latce. Do przestępstwa miało dojść w nocy z 12 na 13 kwietnia. Kobieta, przedstawiana jako znajoma piłkarza, miała się z nim spotkać w jednym ze znanych trójmiejskich hoteli.
Mariusz Duszyński, prokurator okręgowy z Gdańska, poinformował w rozmowie z WP Kobieta, że czynności zostały zakończone, a Jarosław B. wychodzi z aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 20 tys. złotych. Został objęty dozorem policyjnym i ma zakaz kontaktowania się ze świadkami.
– Jarosław B. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Zostały mu postawione dwa zarzuty z art. 58 ustęp 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. To są czyny zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 – poinformował Duszyński. Prokurator podkreśla jednak, że to wstępne postępowanie, a sprawa jest w toku.
– Cały czas trwa zbieranie materiału dowodowego. Będziemy zapoznawać się z aktami sprawy oraz z zebranym materiałem. Dokonamy stosownej analizy, będziemy rozmawiać z klientką o obecnej sytuacji i rozważymy podjęcie odpowiednich działań procesowych – mówi adwokat Oskar Skibicki, jeden z pełnomocników 28-latki.
Jarosław B. był zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa seksualnego
Jarosław B. był podejrzewany o popełnienie przestępstwa na tle seksualnym. 28-letnia kobieta twierdziła, że B. odurzył ją narkotykami i wykorzystał seksualnie. W poniedziałek została przesłuchana, a we wtorek doszło do aresztowania domniemanego sprawcy.
– Do tej pory zostały podjęte takie czynności jak obdukcja, pierwsza pomoc, opatrzenie, bo zgwałcenie miało walor brutalnego – mówił WP Kobieta adwokat Oskar Skibicki.
Mecenas Olga Jędraszko, pełnomocniczka Jarosława B., porównała sprawę do głośnego skandalu z 2004 roku, w którym ucierpiał wizerunek zawodników angielskiego klubu piłkarskiego Leicester City. Skierowane wówczas oskarżenia o gwałt okazały się próbą wyłudzenia pieniędzy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl