Jest milionerem. Od 10 lat nie prał swoich spodni

Chip Bergh, szef firmy Levi's, to miłośnik dżinsów, jakich mało. Nie dość, że na przewodzeniu denimowej marce zbił fortunę, to jeszcze wie, jak dbać o swoje ukochane wycierusy. Pierwsze przykazanie? Nie pierz.

Chip Bergh od 2011 roku stoi na czele marki Levi's. To dzięki niemu i jego wizji marka, z sędziwej acz zakurzonej, znowu zmieniła się w totalnie modną. Bergh ma niekonwencjonalne pomysły, czy to w biznesie, czy w życiu.Kilka dni temu w rozmowie z CNN zdradził, jaki jest jego sposób na przedłużenie życia dżinsom. Podstawowa zasada: nie wrzuca ich do pralki! Jeśli pojawiają się zabrudzenia, usuwa je miejscowo, a gdy to nie pomaga, pierze ręcznie. Dzięki temu dżinsowe włókna dłużej zachowują swój kształt, spodnie nie przecierają się i nie deformują, a kolor jest bardziej trwały. Bergh twierdzi, że w swojej kolekcji ma nawet 10-letnie pary spodni, które nigdy nie widziały wnętrza pralki.

Z jednej strony, szczytna ekologiczna inicjatywa. Bo w sektorze odzieżowym zużywa się gigantyczne ilości wody podczas produkcji ubrań. Gdy do tego dorzucimy pranie po każdym założeniu, trudno się dziwić, że globalna susza staje się prawdziwym problemem, a nie fikcją rodem z Mad Maxa. Jeśli jednak wychowaliście się w ultraczystym polskim domu, gdzie prawidłowa odpowiedź na pytanie: "Ojciec, prać?" jest tylko jedna, perspektywa noszenia niepranych ubrań może wywoływać gwałtowne reakcje.

Są na to sposoby. Żeby być i eko, i czyściochem, można zainspirować się Finami, którzy kochają ciepłe, wełniane swetry, ale wiedzą, że wełna + woda to niefortunne połączenie. Dlatego aby odświeżyć swoją odzież, wietrzą ją na słońcu. Dwa – trzy dni wystarczą, żeby pozbyć się nieprzyjemnych zapachów i odświeżyć ubranie.

Ci, którzy obawiają się, że nieprane dżinsy to siedlisko wszelkiej zarazy, mogą wrzucić je do zamrażarki. Warunek? Temperatura -18 stopni lub niższa i przynajmniej 24 h mroźnej dezynfekcji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl