Kamil Glik o żonie. Mówi coś, co każda WAG chce usłyszeć
Reprezentant Polski w piłce nożnej przyznał, że bez żony Marty byłoby mu ciężko. – Mądra kobieta, która umie stworzyć dom, to nawet 80 proc. sukcesu piłkarza – mówi Kamil Glik.
Grający na pozycji obrońcy w monakijskim klubie AS Monaco i reprezentacji Polski, zna się z żoną od dziecka. I mało brakowało, a nigdy nie zostaliby parą, bo bardzo jej dokuczał na jastrzębskim podwórku. – Nasze mamy często spotykały się u dyrektorki, bo tak uprzykrzałem Marcie życie. Po latach powiedziała mi nawet, że była o krok od zmiany szkoły, bo nie chciała mnie już widywać – mówi w rozmowie z "Logo".
Marta stworzyła Kamilowi dom w Monako - ale nie tylko za to jest jej wdzięczny. – Mądra kobieta, która umie stworzyć dom, to nawet 80 proc. sukcesu piłkarza – chwali żonę. – Jeżeli masz spokój w życiu, to masz spokój także na boisku. Ja zawsze go miałem. Nigdy nie musiałem zastanawiać się nad sprawami organizacyjnymi, bo Marta wszystko ogarniała – dodaje.
Chyba każda WAG chciałaby usłyszeć coś takiego od partnera-piłkarza, bo one rzeczywiście skupione są na wspomaganiu kariery męża. Większość obowiązków pozostaje na ich głowie, kiedy mężowie wyjeżdżają na zgrupowania i mecze. Na pewno znajdą się kobiety, którym taki styl życia nie będzie odpowiadać, by podporządkować się pracy męża kosztem realizacji własnych planów. Dopóki jednak pasuje to obojgu partnerom, nikt nie powinien tego krytykować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl