Kasia Tusk pozuje w rustykalnej scenerii. Na nagraniu widać, dlaczego musiała uciekać
Kasia Tusk od lat pozostaje wierna jednemu stylowi – zarówno w kwestii wystroju wnętrz, jak i ubrań blogerka stawia przede wszystkim na jakość. Wybiera jasne kolory i ponadczasowe kroje, czym inspiruje swoje obserwatorki w mediach społecznościowych. Tym razem postanowiła zorganizować sesję zdjęciową na Kaszubach. Pozowanie wśród krów okazało się jednak wyzwaniem.
Blogerka przebywa aktualnie na Kaszubach, gdzie fotografuje się w ubraniach z nowej kolekcji MLE Collection. Przedsmak sesji zamieściła właśnie na swoim profilu w mediach społecznościowych. Opublikowała nawet nagranie, na którym wystraszona ucieka od stada krów.
Kasia Tusk w rustykalnej scenerii
Dla Kasi Tusk ważny jest realizm. Dlatego też we wszystkie zdjęcia promujące ubrania jej własnej marki wkłada całe serce. Przy okazji udziela rad, ale też pokazuje, że ma sporo dystansu i do swoich niewielkich potknięć podchodzi z poczuciem humoru.
Blogerka opublikowała właśnie filmik, na którym spaceruje łąką tuż obok wypasających się krów. Odziana w wełniany płaszcz z nowej kolekcji, grube skarpety i kalosze marki Hunter, z emaliowaną kanką na mleko w ręku, prezentuje się znakomicie. Choć nikt nie jest na tyle naiwny, by uwierzyć, że w takim stroju rzeczywiście ma zamiar doić krowy...
Mimo to sielska sceneria przestała być taka sielska, gdy jedna z krów odskoczyła od zbliżającej się pewnym krokiem Tuskówny. Ona sama, przestraszona nagłą reakcją zwierzęcia, również zaczęła uciekać. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane i udostępnione na InstaStory na profilu Tusk.
Kasia Tusk promuje ubrania własnej marki
Sama scenka jest całkiem zabawna, jednak to ubrania, które ma na sobie Tusk-modelka, mają przyciągać uwagę. Nie zwierzęta, przy których pozuje. Jak przyznała sama blogerka, płaszcz na jesień, który ma na sobie, będzie świetnie wyglądał w zestawieniu z delikatną sukienką, jak i spodniami i sztybletami.
To świetna alternatywa dla watowanej parki, ramoneski, trenczu czy innych okryć, po które najczęściej sięgamy jesienią. Płaszcz nie jest jeszcze dostępny w sklepie internetowym marki, jednak dzięki temu drobnemu incydentowi na pewno zostanie zapamiętany przez obserwatorki Tusk. Być może nawet zachęci je do zakupu?