Kim jest najmłodsza miliarderka świata?

Obraz
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

/ 7Aleksandra Andresen

Obraz
© Instagram.com

O takiej fortunie na koncie marzy pewnie niejedna nastolatka. Aleksandra Andresen została okrzyknięta najmłodszą miliarderką na świecie. Ma 19 lat i jest bajecznie bogata.

1,2 miliarda dolarów – taka suma widnieje na koncie młodej Norweżki według ostatniej listy przygotowanej przez "Forbesa". W 2007 roku jej ojciec przepisał na nią i jej siostrę Katherine 42 proc. udziałów w rodzinnej firmie. Państwo Andresen od lat prowadzą firmę tytoniową Ferd, wcześniej znaną jako Tiedemanns. Katherine tym samym jest drugą najmłodszą miliarderką.

Aleksandra miała 10 lat, kiedy miliony zaczęły spływać na jej rachunek, ale dopiero teraz nadano jej taki tytuł. Jak sama przyznaje, nie chce, by jej życie różniło się od tych, jakie mają jej rówieśnicy. W wywiadzie dla firmowej gazety mówi nawet, że od dziecka jest wyjątkowo oszczędna.

Dziewczyna nie ma w planach zarządzania firmą jej pra-pra-pra dziadka i przejmowania schedy po ojcu. Dziś żyje w Niemczech, gdzie zajmuje się profesjonalnym jeździectwem konnym. Jest trzykrotną mistrzynią Norwegii wśród juniorek w ujeżdżaniu. Prowadzi stadninę i bierze udział w ogólnoświatowych zawodach. W przeciwieństwie do innych bogatych dzieciaków chwali się nie luksusowym życiem i imprezami, a swoimi końmi.

- Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność. Czasem myślę, że na to wszystko nie zasłużyłam. Z drugiej strony chciałabym pomóc rozwijać firmę w przyszłości. To trudne, bo chciałabym się jakoś odwdzięczyć – mówi. – To, że moja rodzina ma pieniądze, daje mnóstwo możliwości, szczególnie jeśli ktoś robi to, co ja. Jeździectwo wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pieniądze nie są jednak najważniejsze w odnoszeniu sukcesów – dodaje.

Zupełnie inną drogą poszła jej siostra Katherine (zdjęcie nr 5). Norweżka właśnie zapisała się na studia i staż w rodzinnej firmie. W wywiadzie dla jeden ze stacji telewizyjnych przyznała, że odkąd opublikowano listę „Forbesa” przybyło jej ponad 500 nowych znajomych na Facebooku.

Wybrane dla Ciebie
Jerzy Cnota nigdy się nie ożenił. Tak mówił o kobietach
Jerzy Cnota nigdy się nie ożenił. Tak mówił o kobietach
Pracowała w sekstelefonie. Wspomina ulubionego klienta
Pracowała w sekstelefonie. Wspomina ulubionego klienta
Brosnan nie miał kontaktu z synem przez 20 lat. Teraz mu przebaczył
Brosnan nie miał kontaktu z synem przez 20 lat. Teraz mu przebaczył
Była "króliczkiem Playboya". Tak wygląda dziś
Była "króliczkiem Playboya". Tak wygląda dziś
Posmaruj tym fugi. "Wyżre" cały brud w 20 minut
Posmaruj tym fugi. "Wyżre" cały brud w 20 minut
Przeżyła śmierć kliniczną. Twierdzi, że widziała piekło
Przeżyła śmierć kliniczną. Twierdzi, że widziała piekło
Zagrał przemocowca, dziś boi się o córki. Tomasz Schuchardt o ojcostwie
Zagrał przemocowca, dziś boi się o córki. Tomasz Schuchardt o ojcostwie
Wylej na kostkę brukową. Zadziała jak myjka ciśnieniowa
Wylej na kostkę brukową. Zadziała jak myjka ciśnieniowa
35 lat temu zagrał Kevina. Mało kto wie, ile na nim zarobił
35 lat temu zagrał Kevina. Mało kto wie, ile na nim zarobił
Tak objawia się niska inteligencja emocjonalna. Ekspertka mówi jasno
Tak objawia się niska inteligencja emocjonalna. Ekspertka mówi jasno
Tak wyglądała w "PnŚ". Zachwyciła w skórzanej spódnicy
Tak wyglądała w "PnŚ". Zachwyciła w skórzanej spódnicy
Damięcki gorzko o ojcu. "Uważałem, że zawiódł mnie wielokrotnie"
Damięcki gorzko o ojcu. "Uważałem, że zawiódł mnie wielokrotnie"