Kinga Rusin zdradziła sekret swojej oscarowej kreacji. Nikt nie zauważył
Kinga Rusin rozpoczęła już przygotowania do wyjazdu do Los Angeles, by poprowadzić tegoroczną relację z oscarowej gali. Dziennikarka zdradziła, czym kieruje się przy wyborze kreacji. Co ciekawe, mody nie stawia na pierwszym miejscu.
Kinga Rusin po raz kolejny przygotowuje się do prowadzenia relacji z 91. gali rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. W rozmowie z serwisem Jastrząb Post przyznała, że podczas przygotowań do gali walczy sama ze sobą – choć chciałaby włożyć spektakularną kreację, wygodę stawia na pierwszym miejscu.
– Strefa bezpieczeństwa ma jakieś półtora kilometra. Ale samo przejście z parkingu do Dolby Theather na szpilkach to jest gehenna, więc ubranie musi być przede wszystkim wygodne – opowiada Rusin. Przypomina jednocześnie, że widzowie widzą tylko urywek tego, co dzieje się podczas gali – dlatego tak ważne jest, żeby czuć się jak najbardziej komfortowo.
Rusin nie jest gołosłowna – w zeszłym roku, w trosce o własny komfort i zdrowie, włożyła pod kreację... bieliznę termoaktywną.
– W zeszłym roku potwornie zmarzłam, uratował mnie garnitur Paprocki&Brzozowski, ale tylko dlatego, że pod spodem miałam bieliznę narciarską, było tak potwornie zimno – wspomina dziennikarka. Wygląda na to, że się opłaciło – na czerwonym dywanie prezentowała się znakomicie, a jej modowy sekret został niezauważony.
Źródło: Jastrząb Post
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl