Klaudia Halejcio wstawia odważne zdjęcie. I prosi fanki o radę
Dwudziestoośmioletnia aktorka znana z "Pierwszej miłości" i (minionego już) związku z tancerzem Tomaszem Barańskim nie przestaje epatować seksapilem. Nie jest jednak obiektem zazdrości, fanki cenią ją za dziewczęcy urok. I za to, że zawsze potrafi poprosić o radę.
12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 15:04
Klaudia Halejcio ma w swoim mieszkaniu wannę, której wiele z nas mogłoby jej pozazdrościć - zwłaszcza jeśli przeglądamy Instagrama w poniedziałek przed południem. Kiedy co druga z nas zastanawia się "czy naprawdę potrzebuje tej pracy" i odlicza dni do piątku, aktorka wyleguje się w pianie, popijając białe wino. To zresztą typowy czas na relaks dla wielu aktorów - w poniedziałki teatry nie pracują. Niedowiarkom wypada przypomnieć, że Klaudia Halejcio, mimo że kojarzona z bywaniem na salonach i szeroko pojętą celebryckością, jest również aktorką teatralną - obecnie gra w dwóch spektaklach Teatru Komedia. Poniedziałkowe przedpołudnie spędza zatem tak, jak przeciętna Polska spędza niedzielę, czyli leniwie. "Czasem do kąpieli dodaję sól, czasem olejek zapachowy, a innym razem dodaję olej np. kokosowy, olej z pestek winogron - po wyjściu skóra staje się gładka i bardzo nawilżona" - pisze, pobudzając naszą wyobraźnię, aktorka.
Klaudia postanowiła wykorzystać okazję swojej kąpieli do nawiązania interakcji z fankami i zapytała je, jakie są ich tajne sposoby na domowe spa. Poza nieco obślizgłymi komentarzami w stylu "umyć ci plecki?" czy "kiedy sesja dla 'Playboya'?" oraz peanami nad urodą fotografowanej (nic dziwnego, większość z nas na ogół nie wchodzi do wanny w pełnym makijażu), pojawiają się wypowiedzi merytoryczne, spieszące aktorce z pomocnymi radami, które będzie mogła wykorzystać przy następnej kąpieli. Dzięki Bogu komentarze widoczne są dla wszystkich, więc my również możemy uszczknąć trochę tajemnej wiedzy fanek Klaudii.
"Oliwa z oliwek i cukier. Mega peeling i nawilżenie" albo "napełnij wannę wodą i dodaj posiekaną pomarańczę lub cytrynę wraz z miąższem" to chyba najpyszniej brzmiące porady. Zachęcam do sprawdzenia na własnej skórze, bo jest ku temu powód doskonały. Naukowcy z Uniwersytetu Loughborough udowodnili niedawno, że godzinna, gorąca kąpiel (w temperaturze 40 stopni Celsjusza) spala tyle kalorii, ile półgodzinny spacer. Oznacza to, że jeśli zjesz dwie małe garstki chipsów, to wystarczy że wskoczysz na godzinę wanny i już spalisz te 130 kalorii. To chyba najprzyjemniejszy sposób na odchudzanie, jaki powstał! A przynajmniej najprzyjemniejszy spośród tych, które można uprawiać w pojedynkę.