Kochała narzeczonego, szalała za jego bratem. Marta nie jest jedyna
02.12.2019 16:32, aktual.: 03.12.2019 07:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ada kocha się w kumplu byłego chłopaka. Marta od 10 lat jest żoną brata swojego byłego narzeczonego. Ekspartner Karoliny wybrał jej koleżankę. Wszystkie mówią jedno: uczucia nie można zaplanować.
Mówi się, że "serce nie sługa". Czasami jednak uczucie do drugiej osoby powoduje szereg komplikacji, które mogą całkowicie odmienić nie tylko nasze życie, ale też nasze otoczenie. Bywa tak chociażby w momencie, kiedy serce zaczyna nam bić szybciej na widok jednej z najbliższych osób naszego byłego partnera czy byłej partnerki. Czy tego typu relacja w ogóle ma sens?
Męska solidarność
Ada ma 26 lat i 3 miesiące temu zakończyła poważny związek. Oficjalnie dlatego, że z partnerem podzieliła ich wizja przyszłości. Tak naprawdę jednak zakochała się w koledze swojego chłopaka.
– Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. Ale to chyba zwykle tak właśnie bywa. Mój chłopak ma grono znajomych, z którymi trzyma się od wielu lat. Wśród nich jest Tomek. Na początku nie zwracałam na niego szczególnej uwagi. Był po prostu kumplem mojego faceta. Z czasem odkryłam, że platoniczna relacja przestaje mi wystarczać – mówi.
Zobacz też: Jak długo po rozstaniu się cierpi? Maria Rotkiel mówi jasno
Z biegiem czasu Ada zauważyła, że z Tomkiem ma więcej wspólnych tematów do rozmów niż ze swoim partnerem. Kolega zaczął ją również pociągać fizycznie.
– Po prostu mi się podoba. Jest bardzo przystojnym chłopakiem, stuprocentowo w moim typie. Do tego ma podobne poczucie humoru, lubimy podobne rzeczy. Jest dla mnie wyzwaniem intelektualnym. Mój były już facet osiadał na laurach. Nie chciał żadnych zmian w życiu, dobrze było mu tak, jak było. A ja chciałam więcej. Rozstaliśmy się, bo nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Myślę, że zauroczenie w Tomku przyspieszyło moją decyzję o zerwaniu. Nie zamierzam jednak nic robić w tej kwestii – dodaje kobieta.
Ada zarzeka się, że nie chce wchodzić w związek z kolegą byłego. Wie, że to nie tylko zraniłoby jej byłego partnera, ale też lojalność Tomka nie pozwoliłaby mu na tego typu zachowanie. – Męska solidarność. Chociaż wiem, że mu się podobam, on tego nie ruszy. Kumple to dla niego świętość nie do przeskoczenia – puentuje.
Miłość a lojalność
– Bardzo trudno jest stworzyć udaną relację z kimś bliskim dla naszego byłego partnera. W grę wchodzi tutaj nie tylko złamane serce, ale też "zdrada" przyjaciela, brata, koleżanki, siostry itp. Musimy dobrze się zastanowić, czy warto wchodzić w związek z taką osobą. Oprócz tego, że skrzywdzimy tym naszego "eks", możemy też narazić się na ostracyzm ze strony jego znajomych i rodziny, którzy nie zaakceptują naszego nowego związku – mówi psycholog Ewa Czajkowska.
Ekspertka przyznaje, że związek z kimś z bliskiego otoczenia naszego byłego partnera jest możliwy tylko wtedy, kiedy zostaną opanowane emocje, a cała sytuacja zostanie przedyskutowana.
– Jeśli nasz były partner podchodzi do rozstania zdroworozsądkowo i obie strony poczuły wypalenie się miłości, taki związek jest możliwy. Ważna jest tutaj szczera rozmowa, ustalenie nowych zasad relacji i mnóstwo empatii. Musimy wziąć pod uwagę, jak my byśmy się poczuli w takiej sytuacji. Mimo to, tak, uważam, że takie związki mają szansę powodzenia. Nigdy nie wiadomo, kto okaże się dla nas odpowiednim partnerem. Nad niektórymi rzeczami nie mamy kontroli – dodaje psycholożka.
Niczego nie żałuję
Marta dziś ma 38 lat i od 10 lat jest szczęśliwą mężatką. Miłością jej życia okazał się być brat jej byłego narzeczonego. – Z Mateuszem i Radkiem znaliśmy się od dziecka, mieszkaliśmy niedaleko siebie. Nie wiem czemu, wszyscy zawsze swatali mnie z Mateuszem, podczas gdy mi skrycie podobał się Radek. Na studiach straciłam z tym drugim kontakt, Mateusz był blisko i tak zaczęliśmy być razem. Było miło, ale to nie było to. Myślałam, że tak musi być – wspomina.
Wszystko uległo zmianie na jednym z rodzinnych wesel, kiedy pijany Radek wyznał przyszłej bratowej swoje uczucia. – Był już po kilku głębszych, gdy powiedział mi, że zawsze mu się podobałam i chciał ze mną być. Kiedy zaczęłam spotykać się z jego bratem, odpuścił, ale nigdy nie przestał mnie kochać. Miałam wtedy mętlik w głowie. Z jednej strony serce mi skakało z radości, a z drugiej rozum mówił, że to się nie może udać, bo cała rodzina chłopaków nas przeklnie. Potrzebowałam 3 lat, żeby wziąć byka za rogi, zerwać z Mateuszem i wyznać miłość Radkowi – wspomina 38-latka.
Marta i Radek zostali parą. Rodzina na początku nie potrafiła poradzić sobie z nową sytuacją. Pojawiały się przykre komentarze i docinki. Marta przestała być zapraszana na rodzinne spotkania i święta. Wszystko uspokoiło się, kiedy Mateusz poznał swoją obecną żonę i naprawdę się zakochał. – Dali nam wtedy spokój, a my odetchnęliśmy. Teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, mamy dwójkę dzieci. Nie żałuję niczego. Dopiero teraz jestem szczęśliwa – wyjaśnia.
Pies ogrodnika
Drugą stronę medalu reprezentuje z kolei Karolina, której były chłopak zakochał się w jej koleżance z pracy. Dziewczyna długo nie mogła sobie z tym poradzić.
– Mimo że byliśmy parą zaledwie rok i rozstaliśmy się w zgodzie, wiadomość, że Wiktor chce spotykać się z moją koleżanką, to był cios. Zastanawiałam się, czemu ze wszystkich kobiet na świecie wybrał akurat ją. Bolało jak cholera. Ta dziewczyna przyszła do mnie, poprosiła o rozmowę. Wyjaśniła, że nie zrobi nic bez mojej zgody, ale Wiktor wyznał jej miłość. Powiedziałam, że muszę przemyśleć sprawę, bo to dla mnie trudne – mówi Karolina.
Im dłużej zastanawiała się, czy powinna zaakceptować relację byłego chłopaka i koleżanki, tym bardziej była pewna, że nie widzi sensu w sprzeciwie. – Nie chciałam być powodem nieszczęścia dwójki ludzi. Może oni naprawdę są dla siebie stworzeni? Gdybym powiedziała "nie", nie mogłabym spojrzeć sobie w twarz. Teraz są razem, są szczęśliwi, a ja już do tego przywykłam. Nie będę psem ogrodnika – opowiada.
Motyw związków z osobami z bliskiego otoczenia byłych partnerów często pojawia się w popkulturze. Poruszono go chociażby w kultowym już "Absolwencie" z 1967 roku, czy też popularnych sitcomach, takich jak "Jak poznałem waszą matkę" i "Przyjaciele". Nie tylko Ada, Marta i Karolina przeżywały takie rozterki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl