Korwin-Piotrowska o życiu na Instagramie."Wsadzają kamerę w gacie"
To, że coraz częściej możemy zobaczyć zdjęcia gwiazd tuż po przebudzeniu (rzekomo), to już standard. Że widzimy co jedzą, piją, gdzie idą na spacer. Co na siebie wkładają i jak ćwiczą, to wszystko już mamy. Dorota Wellman ostatnio wprost powiedziała, że teraz widzimy głównie pośladki. Płaski brzuch i tyłek, najlepiej przypominający ten Kim Kardashian, to zdecydowanie najczęściej eksponowane części ciała na Instagramie. Teraz głos zabrała Korwin-Piotrowska.
Dziennikarka mówi wprost, że wśród naszych celebrytów, wielu uzależniło się od sławy. Pokazują dosłownie wszystko, a ten rodzaj ekshibicjonizmu ich nakręca.
Te wszystkie tyłki, śniadania i przebieranki, dla wielu to czysty biznes. A 15 reklamowych postów dziennie to już norma. A to przemycają buty, a to auto, kanapę. Reklamą może być wszystko i na wszystko zdają się być otwarte polskie gwiazdki.
"Instagram jest enklawą celebrity junkies, oni tam są - 20 postów dziennie, InstaStories co 15 minut, non-stop. Zastanawiam się, kiedy oni chodzą do łazienki, bo że nie śpią to już wiem" mówi Karolina Korwin Piotrowska dla "Newseria Lifestyle". I dodaje: "U nas od razu trzeba wsadzić sobie kamerę w gacie, jesteśmy bardzo otwarci do świata i ludzi, to pewien ekshibicjonizm".
Dziennikarka podsumowuje: "Jest mi trochę żal tych ludzi".