Krągłe spychane na margines. Kostiumy kąpielowe tylko dla modelek
Zakup idealnego kostiumu kąpielowego dla kobiet o pełniejszych kształtach to czysty dramat. W popularnych sieciówkach rozmiary są bardzo zaniżone. Bikini ledwo zakrywa sutki, a majtki nie zawsze w pełni zasłaniają miejsca intymne. Polki muszą ratować się ofertą specjalnych sklepów z linią odzieży dedykowaną klientkom o większych rozmiarach. Przepłacają, a często jeszcze muszą zrezygnować z modnych wzorów.
*Zobacz także: *Większa potrzeba, większy rozmiar
Brak kostiumów dla kobiet plus size
Ostatnio pisaliśmy o brytyjskiej modelce plus size - Sonny Turner, która w jednej ze znanych sieciówek chciała kupić dla siebie strój kąpielowy. Ten, który znalazła - największy z oferty w rozmiarze 42 - okazał się być za mały. "Jak widać, osoby o pełnych kształtach nie znajdą tu nic dla siebie. W sklepach internetowych jest ten sam problem. Wszędzie brakuje propozycji skierowanych dla takich dziewczyn jak ja" - napisała pod zdjęciem. Jej stanowisko potwierdza polska brafitterka. - W sieciówkach nie ma kostiumów na duże biusty i pupy. Kobiety o pełniejszych kształtach nie mają szans dobrać tam czegoś dla siebie. Muszą szukać w sklepach, które specjalizują się w sprzedaży strojów dedykowanych dla pań o większych rozmiarach - podkreśla w rozmowie z nami brafitterka, Jolanta Lewicka. Problem w tym, że tego typu kostiumy mają po pierwsze zaporowe ceny, a po drugie bardzo niemodne wzory.
Stroje dla kobiet, które mają czym oddychać
Mamy również polski przykład. Jedna z najpopularniejszych modowych vlogerek w Polsce - Magdalena Kanoniak, znana w sieci jako Radzka - ostatnio podzieliła się ze swoimi fankami wakacyjnymi zdjęciami w bikini. Opatrzyła je komentarzem, z którego jasno wynika, że znalezienie góry kostiumu kąpielowego dla dużego biustu graniczy z cudem. "Jedyna sieciówka, w której znalazłam górę dla dużego biustu, to New Look. Ta góra to 42 i jest z obu stron wiązana. Nie jest to strój dedykowany dla miseczki 70 F, ale serio dzięki dużemu przodowi i wiązaniom daje radę" - napisała Radzka na swoim fanpejdżu na Facebooku. Pod jej postem pojawiło się mnóstwo komentarzy potwierdzajacych marginalizowanie kobiet plus size przez sieciówki.
"Splaszczacze i sadzone jajka"
"Też mam problem z bikini. Można zapomnieć, jeśli ktoś szuka biustonosza bez ramiączek. Po prostu splaszczacze, sadzone jaja, jak kto woli" - ironizuje jedna z internautek, zwracając uwagę na fakt, że kostiumy kąpielowe, które można znaleźć w sieciówkach, są zbyt małe, przez co deformują piersi. "Udało mi się znaleźć jeden. I tak w zasadzie to koszulka do jogi. Nawet daje radę ta zbroja" - napisała kolejna. Brafitterka w rozmowie z nami zwróciła uwagę na jeszcze jeden problem pań o pełniejszych kształtach. - Kobiety plus size często w duecie z dużym biustem mają małą pupę lub na odwrót. W sieciówkach nie zawsze można oddzielnie kupić dół i górę - mówi. "Sieciówki oferują góry maksymalnie do rozmiaru miseczki C czy małe D, ale wtedy dół jest wielgaśny. Kiedy sieciówki pojmą, że duży biust nie zawsze idzie w parze z dużą pupą?" - komentuje jedna z internautek.
Kobiety plus size dyskryminowane
Kobiety o rozmiarach XXL czują się dyskryminowane przez sieciówki. Okazuje się, że często to nie jest kwestia ich wstydu, że nie chcą pokazywać się w kostiumie, tylko po prostu fizycznie nie mają takiej możliwości, bo marki kostiumów kąpielowych produkują okrojoną rozmiarówkę. Poza tym klientki nie chcą wydawać ciężkich pieniędzy na stroje kąpielowe dedykowane dla rozmiarów plus size'owych. Warto zwrócić uwagę na to, że ich ceny zaczynają się od 400 złotych. "To nie fair, że nie możemy tak jak reszta dziewczyn pokazywać się w bikini. Zasługujemy na to, żeby kupić odpowiedni kostium, który nie będzie kosztował fortuny" - pisała oburzona Sonny Turner.