Kto płaci – on czy ona?
Reguły savoir vivre`u mówią, że gdy kobieta i mężczyzna idą razem na randkę czy inne spotkanie towarzyskie, to on płaci. Jednak zasady lubią się zmieniać, nawet te, które tyczą się dobrych manier...
28.11.2006 | aktual.: 28.05.2010 16:43
Ludzie o pieniądze się kłócą, przez pieniądze się rozwodzą, albo też dla nich pobierają. Niestety. Każdy ma inne spojrzenie na finanse, inaczej nimi zarządza i na co innego wydaje. W związku bardzo ważne jest ustalenie reguł obowiązujących na tej płaszczyźnie, zwłaszcza że przecież niemal wszędzie wychodzi się razem. Jeśli jeszcze nie jest się rodziną, dochody są nierównomierne, pieniądze mogą okazać się przyczyną nieporozumień.
Dobre czy przestarzałe maniery?
Reguły savoir vivre`u mówią, że gdy kobieta i mężczyzna idą razem na randkę czy inne spotkanie towarzyskie, to on płaci. Jednak zasady lubią się zmieniać, nawet te, które tyczą się dobrych manier. To, że nadal mile widziani są panowie, którzy gdy zapraszają kobiety na kolację, to za nie płacą, wcale nie oznacza, że wszystkim to zjawisko się podoba i że jest ono dobre. Po części to panowie woleliby taką sytuację zmienić, ale w dużej mierze układ ten nie pasuje też paniom, które coraz częściej lubią podkreślać swoją niezależność. Jednak z czyjej perspektywy by na to nie spojrzeć, na tej płaszczyźnie obserwujemy coraz większe zmiany.
Równouprawnienie
„Od kilku lat jestem niezależna finansowo, sama się utrzymuję i żyję na własny rachunek. Nie mam stałego partnera, ale bardzo często wychodzę z mężczyznami na randki. Zdarza się, że to ja proponuję pierwsze spotkanie – nie widzę w tym niczego złego – i w takiej sytuacji nie wyobrażam sobie, żeby to mężczyzna za mnie płacił.” Jest to opinia trzydziestoletniej Ani, która na płaszczyźnie finansowej jest zwolenniczką równouprawnienia. Zapytana o reakcje mężczyzn na jej podejście do tej kwestii, mówi: „na początku każdy facet się oburza, kategorycznie nie chce się zgodzić na podobny układ, jednak po wysłuchaniu moich racji, najczęściej dochodzimy do porozumienia i wydaje mi się, że tak naprawdę bardzo im to odpowiada, bo przecież mężczyźni coraz bardziej cenią sobie u kobiet takie cechy jak właśnie samodzielność i niezależność.”
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Potrzeba zaimponowania
Zastanawiające jest to, czemu panowie reagują na takie propozycje kobiet oburzeniem i często odmową. W pewnym stopniu wynika to z tego, jak zostali wychowani – często rodzice podkreślają, że sponsorowanie spotkań z dziewczyną to dowód na prawdziwą męskość. Niemałe znaczenie odgrywa też chęć zaimponowania kobiecie. Panowie często wierzą (ile jest w tym racji, to już każda z osobna powinna sobie sama odpowiedzieć), że zapraszając dziewczynę do drogiej restauracji, kupując wartościowe prezenty, zrobią wrażenie na drugiej osobie. Stąd też zaskoczenie, gdy okazuje się, że na kobiecie nie wywołuje to wielkiego zachwytu, tylko sama proponuje, że ureguluje rachunek.
Są też tacy panowie, którzy deklarują, że nigdy nie pozwolą, by kobieta za nich płaciła. Z czego to wynika? Naprawdę trudno powiedzieć, co w tym tak bardzo boli panów. Być może czują jakiś strach, czegoś się obawiają lub wstydzą. Prawdopodobnie przyczyną może być głęboko zakorzenione przeświadczenie, że to mężczyzna musi trzymać pieniądze, nimi zarządzać a przez to też swoimi bliskimi. A kobieta powinna czerpać radość z posiadania mężczyzny – sponsora. U kobiet podejście się szybko zmienia, same chcą czuć się niezależne, natomiast panom z trudem przychodzi zaakceptowanie nowej rzeczywistości, gdzie panie są samodzielne i coraz częściej żyją na własny rachunek, bez potrzeby szukania bogatego męża.
Sprawiedliwość
Dla Tomka postawa jego obecnej dziewczyny od początku była wielkim zaskoczeniem. Jedynie na pierwszej randce obeszło się bez problemu, jednak gdy spotkali się po raz drugi, ona zdecydowanie powiedziała, że dziś ona płaci. Nie chciała w ogóle słyszeć o innej możliwości. Uważa, że układ, że każdy płaci za siebie jest dość niezręczny, Tomkowi nie pozwoliła, by był jej sponsorem, gdyż obydwoje są w takiej samej sytuacji - studiują i są na utrzymaniu rodziców, zatem postanowili wspólnie, że rachunkami zajmują się na zmianę. Uważają to za zdrowy i uczciwy układ.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
O pieniądzach trudno się rozmawia, zwłaszcza na początku znajomości. Dlatego obie strony powinny wykazać się wyczuciem i zrozumieniem. W sytuacji, gdy mężczyznę na to stać i odczuwa on przyjemność w płaceniu za kobietę, czasem lepiej poprzestać na jego racji. Jednak taki układ działa też w drugą stronę – jeśli mężczyzny nie stać a kobietę owszem, panowie nie powinni podchodzić do tego tak emocjonalnie i ambicjonalnie – jeśli dziewczyna nie widzi w tym żadnego problemu, czemu nie pozwolić jej, by częściej to ona płaciła. Najważniejsze, by żadna ze stron nie czuja się skrępowana, wykorzystywana lub też nie pasożytowała na swoim partnerze. Poza tym zawsze mniejszy problem, gdy dwie osoby chcą płacić, gorzej, gdy żadna się do tego nie poczuwa.