W Polsce jest nielegalny. Usunięcie z ogrodu graniczy z cudem

Z pozoru wygląda niewinnie — bujna, zielona i szybko rosnąca. W rzeczywistości to jeden z największych przyrodniczych intruzów, który potrafi zniszczyć wszystko, co stanie mu na drodze. Jego obecność może skończyć się poważnymi problemami… także prawnymi.

RdestowiecTa roślina jest zakazana i może ściągnąć kłopoty
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Marcin Michałowski

Rdestowiec ostrokończysty, znany również jako japoński – ma nazwę, która na pierwszy rzut oka nie wzbudza większych emocji. Ot, kolejna roślina wśród wielu dziko rosnących na poboczach, łąkach czy w przydomowych ogródkach. Ale nie daj się zwieść pozorom – ten zielony intruz może stać się prawdziwym koszmarem właścicieli działek, samorządów, a nawet inwestorów budowlanych. Nie bez powodu rdestowiec został wpisany na listę roślin inwazyjnych i zakazanych – jego obecność może wiązać się z poważnymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Domowe sposoby na chwasty. Bez środków chemicznych

Rdestowiec na budowie? Ogromny problem dla miasta i inwestorów

Idealnym przykładem skali problemu jest sytuacja z Trasy Północnej w Szczecinie. Podczas rutynowego monitoringu przyrodniczego prowadzonego przed kolejnym etapem budowy, natrafiono na rozległe skupisko rdestowca. Okazało się, że roślina zajęła aż 4,5 tysiąca metrów kwadratowych terenu – to powierzchnia większa niż pół hektara!

- Zanim na dobre rozkręciliśmy III etap budowy Trasy Północnej, rozpoczęliśmy dokładny monitoring przyrodniczy terenu. To standardowa, ale bardzo potrzebna praktyka. Dzięki niej możemy zidentyfikować chronione gatunki i odpowiednio zabezpieczyć przyrodę. W trakcie monitoringu trafiliśmy na nie lada przeciwnika – inwazyjną roślinę, która według prawa powinna być jak najszybciej eliminowana - informuje Piotr Zieliński, rzecznik miasta ds. inwestycji w rozmowie z "Super Expressem".

Dla inwestycji to prawdziwy dramat. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każda obecność rdestowca musi zostać natychmiast zgłoszona do odpowiednich władz, w tym do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. A to uruchamia całą machinę biurokratyczną – raporty, ekspertyzy, decyzje i, co najważniejsze, operację usuwania rośliny.

Metody walki z rdestowcem są różne, ale żadna z nich nie daje gwarancji sukcesu. Można próbować mechanicznego usuwania (czyli wykopywania kłączy i pędów), stosować specjalistyczne środki chemiczne – jednak wszystko musi odbywać się zgodnie z przepisami i pod ścisłym nadzorem. Taka operacja to nie tylko wyzwanie logistyczne, ale też spory koszt dla miasta i wykonawców.

Rdestowiec – niewinny z wyglądu, bezwzględny w działaniu

Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem niegroźnie. Wysokie, zielone łodygi przypominające bambus, szerokie liście i szybki wzrost mogą mylnie sugerować, że to po prostu ozdobna roślina, która "ładnie rośnie". Tymczasem prawda jest zupełnie inna – rdestowiec to jeden z najbardziej ekspansywnych chwastów w Polsce i całej Europie.

Sprowadzony do nas z Azji jako roślina ozdobna, bardzo szybko wymknął się spod kontroli. Dziś uchodzi za jedno z największych zagrożeń dla lokalnych ekosystemów i infrastruktury. Potrafi bez problemu przebić się przez asfalt, beton, a nawet mury budynków. Jego korzenie – tzw. kłącza – rozrastają się na kilka metrów w głąb ziemi i w bok, tworząc trudne do zwalczenia sieci.

Zaatakowany przez rdestowca teren przestaje być przyjazny dla innych roślin – agresor wypiera rodzime gatunki, zagłusza ich wzrost, wysysa zasoby i nie pozostawia im szans na przetrwanie. W dodatku jego usunięcie to proces długotrwały, kosztowny i obarczony ryzykiem, że roślina powróci jeszcze silniejsza.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Klub Świadomej Konsumentki
Klub Świadomej Konsumentki © WP Kobieta
Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni