Blisko ludziBrytyjski sąd pozwolił odłączyć od aparatury 5-letnią Pippę

Brytyjski sąd pozwolił odłączyć od aparatury 5‑letnią Pippę

Zgodnie z wyrokiem sądu brytyjscy lekarze mogą odłączyć 5-letnią Pippę od aparatury podtrzymującej życie. Dziecko cierpi na postępującą i nieuleczalną chorobę układu nerwowego. Matka dziewczynki jest załamana.

Szpital
Szpital
Źródło zdjęć: © Getty Images
oprac. AML

08.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 04:06

Pippa Knight z Kent urodziła się 20 kwietnia 2015 roku i początkowo rozwijała się normalnie. W grudniu 2016 roku dziewczynka zaczęła mieć napady padaczkowe. Trafiła na badania, po których lekarze zdiagnozowali u niej rzadką chorobę układu nerwowego - ostrą encefalopatię martwiczą. Choroba jest nieuleczalna. 

Lekarze założyli sprawę w sądzie

Teraz reprezentanci szpitala, w którym od wielu miesięcy przebywa dziewczynka, wystąpili do Sądu Rodzinnego w Londynie o wydanie orzeczenia w sprawie odłączenia pacjentki od aparatury, która od miesięcy podtrzymuje jej życie. Sąd przychylił się do prośby lekarzy.  

Matka dziewczynki, 41-letnia Paula Parfitt, nie zgadza się z wyrokiem sądu i zapowiada odwołanie. Parfitt chciała, aby Pippa, która dotychczas była leczona w szpitalu dziecięcym Evelina w Londynie, została przewieziona do domu wraz z całą potrzebną jej do życia aparaturą.

Matka dziewczynki powiedziała w sądzie, że wierzy w prawo boże, które ma chronić życie. Podczas przesłuchania w grudniu zapewniała, że ​​będzie walczyć o swoją córkę.

- Po prostu z niej nie zrezygnuję – mówiła kobieta. - Jeśli jest dla niej możliwość powrotu do domu, to właśnie tego chciałby bóg - uważa.

Kobieta twierdzi, że ​​nikt nie wie, co może się wydarzyć, i powiedziała, że za jakiś czas, ​​mogą nastąpić zmiany w medycynie. - Trzeba jej dać szansę - mówiła. - Chcę, aby moja córka wróciła do domu, miała tracheostomię i przenośną wentylację – prosiła w sądzie Parfitt.

Sąd wydał wyrok

Jednak sąd nie przychylił się do próśb matki dziewcka. W swoim orzeczeniu sędzia Poole zaznaczył, że "nie może wziąć pod uwagę argumentów pani Parfitt, że opieka domowa poprawiłaby stan Pippy, ponieważ jest to sprzeczne z opinią lekarzy i ekspertów medycznych".

Sędzie zaznaczył, że przypadek Pippy jest "rozdzierający serce" i pochwalił mamę dziewczynki za walkę o życie i zdrowie córki. Adwokat Michael Mylonas, reprezentujący szpital, również opisał sprawę jako tragiczną. Dodał jednak, że nie ma szans na to, aby stan Pippy kiedykolwiek się poprawił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)