"Podduszanie się, budzenie w nocy". Przejmujące objawy trwają od dawna

Agata Buzek żyje ekologicznie. Od wielu lat nie je mięsa, ponieważ leży jej na duszy cierpienie zwierząt. Myśląc o tym, nie może nawet spać po nocach i diagnozuje u siebie depresję. W ostatnim wywiadzie podzieliła się pomysłem na to, jak zniechęcić Polki i Polaków do kupowania mięsa.

Agata Buzek ma depresję związaną z cierpieniem zwierząt
Agata Buzek ma depresję związaną z cierpieniem zwierząt
Źródło zdjęć: © AKPA

Agata Buzek w ostatnim wywiadzie udzielonym "Newsweekowi" wyjaśniała, na czym jej zdaniem polega świadome, ekologiczne życie. Chodzi o połączenie wielu zachowań, takich jak oszczędzanie wody czy segregowanie śmieci, i dokonywanie wyborów korzystnych dla planety. Zdaniem aktorki podstawą jest oczywiście wegetarianizm. Nie namawia do niego nachalnie rodziny i znajomych, jednak sama lata temu zdecydowała, że nie będzie jeść mięsa.

Agata Buzek demaskuje ludzki egoizm

"Od lat nie jem mięsa. I to nie tylko ze względu na cierpienie zwierząt. Masowa, przemysłowa produkcja mięsa to bomba ekologiczna. (...) Większość ludzi to egoiści, najłatwiej przekonać ich argumentami, które dotyczą ich własnej kondycji. Ludzie będą podejmować lepsze decyzje nie w imię ograniczenia cierpienia zwierząt, ale w imię swojego zdrowia. Jak się im powie, czym faszerowane jest to mięso, które zjadają w formie kotleta, to zadziała to lepiej niż mówienie o idących zmianach klimatycznych" – wyjaśniała Buzek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Agata Buzek o cenie mięsa i depresji

Zdaniem aktorki straszenie konsekwencjami zdrowotnymi nie jest jedynym sposobem na to, by odwieźć ludzi od kupowania mięsa. Chodzi o jego cenę.

"Po pierwsze, mięso jest za tanie. Trzeba tak zorganizować świat, żeby jedzenie mięsa było droższe. Po drugie, żeby np. w stołówkach finansowanych z publicznych pieniędzy (w przedszkolach, szkołach) każdy uczeń mógł wybrać, czy chce kotlet sojowy, czy drobiowy. Bez takiego wsparcia będzie bardzo trudno zmienić nawyki żywieniowe" – tłumaczyła.

Buzek mówi o "depresji związanej z cierpieniem zwierząt"

Agata Buzek przyznała się ponadto, że cierpienie zwierząt dosłownie spędza jej sen z powiek. Powiedziała nawet o depresji.

"Nie mam depresji klimatycznej, bo ona wiąże się chyba ze strachem przed śmiercią. A ja jej się nie boję. Jeżeli już mam depresję, to związaną z cierpieniem zwierząt, które czuję wokół. Powoduje przyspieszone tętno, podduszanie się, budzenie w nocy. Zmagam się z nią, od kiedy pamiętam" – wyznała w rozmowie z "Newsweeku".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (182)