Ma ogromne długi. Kobiety rezygnują, gdy poznają kwotę

Sebastian, znany także jako "Jezus", to jeden z bohaterów programu "Chłopaki do wzięcia". Mężczyzna zaskoczył wszystkich wyznaniem na temat swoich problemów finansowych. Okazuje się, że od kilku lat zmaga się z dużymi długami. Złożył nawet wniosek o upadłość konsumencką. Jak wpływa to na jego życie uczuciowe?

Sebastian zmaga się z poważnymi długami
Sebastian zmaga się z poważnymi długami
Źródło zdjęć: © Facebook | Chłopaki do wzięcia

Sebastian z "Chłopaków do wzięcia" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych uczestników programu. Ze względy na charakterystyczne długie włosy i brodę, doczekał się pseudonimu "Jezus". Wśród widzów jest znany jako wielki entuzjasta ekologicznego stylu życia i medytacji. Nieraz zaskakiwał też kontrowersyjnym zachowaniem jak wtedy, gdy zachwalał jedzenie muchomorów czerwonych.

Sebastian z "Chłopaków..." walczy z długami

W najnowszym odcinku serialu mężczyzna zaskoczył widzów szczerym wyznaniem dotyczącym swoich problemów finansowych. Okazuje się, że od lat zmaga się on ze sporymi długami.

- Sytuacja z moimi długami już trwa jakieś 7-8 lat. To była końcówka studiów. Pobierałem kredyt studencki, którego koniec końców nie udało mi się spłacić. Próbowałem się potem ratować zaciągając chwilówki. Wierzyłem w to, że uda mi się wyjść z tych długów, ale to było błędne koło - opowiadał.

Sebastian ujawnił też kwotę, na jaką jest zadłużony. - Na początku raczej nic z tym nie robiłem, nie miałem pomysłu na siebie, więc na ten moment wynoszą one ok. 60 tysięcy złotych - wyznał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Jezus" myślał o ucieczce z kraju

Bohater "Chłopaków do wzięcia" próbował radzić sobie ze spiralą długów na różne sposoby. Przyznał, że myślał wręcz o ucieczce z kraju. - Były różne pomysły, że może wyjadę z kraju, albo właśnie, że jakoś się ułoży, no ale oczywiście się nie ułożyło i postanowiłem złożyć wniosek do sądu o upadłość konsumencką. Obecnie jestem po drugiej rozprawie - mówił Sebastian. Wnioskował do sądu o spłacanie 150 zł miesięcznie przez trzy lata, wciąż jednak czeka na decyzję.

"Jezus" zastanawiał się też przed kamerą, jak jego problemy finansowe wpływają na szukanie miłości. - Na pewno ta moja sytuacja z długami przyczyniła się do takiego mojego odejścia z systemu, że nie chciałem właśnie pracować, by komornicy nie zabierali mi tych pensji, wypłat. Takich sytuacji, żeby dziewczyna odrzuciła mnie, bo nie mam pieniędzy nie było, ale mam świadomość, że po prostu dziewczyny widząc to, że nie mam pieniędzy, nie chcą mnie nawet poznawać - podsumował.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie