Z mężem jest od ponad 40 lat. Świat zwiedza z innym mężczyzną
Renata Pałys, znana ze "Świata według Kiepskich", zdobyła sympatię widzów rolą wyrazistej Heleny Paździoch. Prywatnie jest jej zupełnym przeciwieństwem. Wielką pasją aktorki są podróże, a stałym towarzyszem wypraw jest ktoś inny niż mąż. 12 października 2025 roku kończy 69 lat.
Renata Pałys pojawiała się na ekranie już podczas studiów, choć początkowo były to głównie role epizodyczne. Zadebiutowała w 1985 roku w filmie "Sezon na bażanty" w reżyserii Wiesława Saniewskiego. W kolejnych latach wystąpiła między innymi w "Konsulu" Mirosława Borka oraz w produkcjach Jana Jakuba Kolskiego.
"Świat według Kiepskich" przyniósł jej ogólnopolską sławę
Los bywa przewrotny, a kariera Renaty Pałys jest tego najlepszym przykładem. Do obsady serialu "Świat według Kiepskich" trafiła zupełnie przypadkowo. W wigilijny wieczór 1998 roku spotkała znajomego reżysera, który zaprosił ją na plan nowej produkcji.
Ta spontaniczna decyzja otworzyła przed nią drzwi do ogromnej popularności. Rola Heleny Paździoch stała się jedną z najbardziej charakterystycznych kreacji w historii polskich seriali komediowych.
Ryszard Kotys miał zagrać Ferdka w "Świecie według Kiepskich"
Życie prywatne z dala od blasku fleszy
Na ekranie bywa bezkompromisowa i pełna temperamentu, jednak prywatnie Renata Pałys jest znacznie spokojniejsza. Od ponad czterdziestu lat tworzy związek z Krzysztofem Pałysem, którego żartobliwie nazywa swoim "stacjonarnym" mężem. W rozmowie z tygodnikiem Rewia przyznała, że trafiła na "najlepszy możliwy model".
- Każdy związek wymaga cierpliwości, tolerancji i wiążę się z wyrzeczeniami. Nie da się przejść suchą stopą przez życie, uniknąć kryzysów. Ja trafiłam na najlepszy model, jaki mógł mi się przydarzyć, jesteśmy razem, spędzamy ze sobą sporo czasu, dbamy o siebie i bardzo się lubimy. Cenię w mężu spokój. Gdy bierze wnuczkę na ręce, ona się uspokaja, a mnie ten widok bardzo wzrusza - zdradziła.
Choć są małżeństwem od dekad, każde z nich ma nieco inne podejście do życia. Krzysztof Pałys najlepiej czuje się w domowym zaciszu i nie ciągnie go do dalekich wypraw. Aktorka z uśmiechem powtarza, że mąż "napodróżował się z pantomimą" i dziś po prostu woli odpoczynek w domu niż kolejne wyjazdy.
Od dziesięciu lat towarzyszem jej wojaży jest więc Tomasz Bonek, przyjaciel syna, dziennikarz i pasjonat podróży. Wspólnie zwiedzają świat, o czym oboje opowiedzieli w programie "Dzień Dobry TVN". Od 2015 roku zwiedzili razem m.in. Indonezję, Indie, Laos, Kambodżę, Tajlandię, Chile, Brazylię i Wyspę Wielkanocną.
- Mój syn wiedział, że marzę o podróżach, ale nie bardzo miałam z kim je realizować, ponieważ mój mąż, jak wiele razy mówiłam, jest "stacjonarny". On uważa, że już się napodróżował i jemu to wystarczy - przyznała.
- Nie miałam wśród znajomych nikogo takiego, z którym mogłabym gdzieś jeździć. Głównie ze względów finansowych. Syn powiedział, że poznał Tomasza, zaprzyjaźnili się i żebym wpadła na górę, by Tomasz poopowiadał mi o podróżach, bo właśnie wrócił z Birmy - wspominała.
Zobacz też: Są razem od ponad 20 lat. Zaadoptował jej córkę
Zawczasu spisała testament
W ostatnich latach Renata Pałys musiała zmierzyć się z bolesnymi stratami. W styczniu 2021 roku pożegnała Ryszarda Kotysa, serialowego męża. Wcześniej zmarł także Dariusz Gnatowski, znany widzom jako Boczek, a w czerwcu 2024 roku odeszła Marzena Kipiel-Sztuka, z którą łączyła ją szczera przyjaźń. Te pożegnania przypomniały jej o kruchości życia.
W wywiadzie dla Plejady przyznała, że testament spisała już przed swoją pierwszą daleką podróżą. Uważa, że uporządkowanie spraw materialnych to wyraz troski o bliskich, żeby po jej odejściu nie mieli problemu z załatwieniem formalności.
Pogrzeb też już zaplanowała
Aktorka nie tylko uporządkowała swoje sprawy majątkowe, ale również podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat ostatniego pożegnania. Przyznała, że chciałaby zostać skremowana i nie zależy jej na tradycyjnym grobie ani pomniku.
- Już zapowiedziałam moim bliskim, że po śmierci chciałabym zostać skremowana. A następnie, żeby moje prochy zostały rozsypane. Grób to zobowiązanie dla kolejnych pokoleń. Nie chcę, żeby ktoś stawał nad moim grobem i kładł kwiaty na moim nagrobku - mówiła w wywiadzie dla Plejady.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.