Mają problem na Tinderze. "Poluje się na nie jak na jednorożce"

Pewna grupa kobiet dla niektórych jest bardziej atrakcyjna
Pewna grupa kobiet dla niektórych jest bardziej atrakcyjna
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

09.01.2024 20:10, aktual.: 09.01.2024 21:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wydawać by się mogło, że w czasach popularności aplikacji randkowych nie ma nic trudnego w znalezieniu odpowiedniego partnera. Są jednak takie kobiety, które mają nieco trudniejsze zadanie niż inne. Paradoksalnie, to właśnie one są poszukiwane.

W aplikacjach randkowych można poznać wiele osób. Swoje ogłoszenia zamieszczają tam zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Niektóre relacje kończą się na jednym spotkaniu, inne przeradzają w dłuższą znajomość.

Okazuje się, że pewna grupa kobiet ma jednak dość trudne zadanie, aby np. na Tinderze poznać kogoś wartego uwagi. Chodzi o osoby biseksualne, które mogą tworzyć szczęśliwe relacje, nie tylko z osobami płci przeciwnej, ale i tej samej. Przede wszystkim jednak uwaga wielu użytkowników aplikacji skupia się na biseksualnych kobietach.

Biseksualistki jak jednorożce

Jak pisze dla "Wysokich Obcasów" osoba o pseudonimie Carrie z Mokotowa, większość profili kierowanych do biseksualnych kobiet to pułapki.

"Na Tinderze poluje się na nie jak na jednorożce" - napisała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta przyznała, że wiele osób biseksualnych ukrywa swoje preferencje, ponieważ na Tinderze pełno jest par, które już w opisie lub poprzez zdjęcie zdradzają, czego szukają, otwarcie oferując biseksualistkom seks w tzw. trójkącie.

"Dominują inne profile. Te, które mają w tytule: 'Para szuka', 'On i ona', 'Szukamy_koleżanki', 'Dołącz_do_nas'. (...) Szukający przygód przyznają, że chcą 'poeksperymentować', 'urozmaicić związek' albo 'pokonać nudę'" - zdradza.

Różne reakcje na biseksualizm

"Carrie z Mokotowa" przyznała też, że podobnie do szukających wrażeń na Tinderze par, zachowują się niektórzy mężczyźni, a ujawnienie swoich preferencji seksualnych często kończy się propozycją zaproszenia do sypialni drugiej kobiety.

"Mnie już się zdarzyło, że całkiem obiecujący kawaler, dowiedziawszy się o mojej biseksualności, zmienił się w wąsatego wuja na weselu: 'Słuchaj, mam taką fajną koleżankę. Zobaczysz, spodoba ci się, będziemy się dobrze bawić'" - wspomniała.

Zaznaczyła, że takie podejście wynika z błędnego wyobrażenia o biseksualistach, dla których - jak czytamy - trójkąty z przypadkowymi osobami nie należą do priorytetów. "Parafrazując popularny mem: 'Gdybym chciała rozczarować dwie osoby naraz, zadzwoniłabym do rodziców'" - podsumowała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (50)
Zobacz także