Blisko ludziMaja z dnia na dzień stała się dzieckiem leżącym. Pojawiła się szansa na jej powrót do zdrowia

Maja z dnia na dzień stała się dzieckiem leżącym. Pojawiła się szansa na jej powrót do zdrowia

Rodzice podopiecznych Kliniki Budzik zorganizowali zbiórkę na komorę hiperbaryczną
Rodzice podopiecznych Kliniki Budzik zorganizowali zbiórkę na komorę hiperbaryczną
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Anna Podlaska
02.09.2020 15:05

Maja trafiła do szpitala z podejrzeniem zapalenia krtani. Dziś nie je samodzielnie, nie chodzi, jest w stanie wegetatywnym. Nadzieję w jej powrót do rzeczywistości tchnęła w rodziców 5-latki klinika Budzik. Teraz pojawiła się innowacyjna metoda terapii dla tamtejszych pacjentów.

Wiara i odwaga rodziców Mai jest silniejsza niż lekarskie diagnozy. Kiedy trafili w grudniu 2019 roku do kliniki Budzik, byli zrezygnowani. Jednak to miejsce tchnęło w nich nadzieję, że niegdyś w pełni zdrowa Maja odzyska sprawność. W końcu pojawiło się światełko w tunelu.

Maja do szpitala trafiła z podejrzeniem zapalenia krtani, wyszła z niego w stanie wegetatywnym

Historię Mai opisywaliśmy w lipcu 2020 roku. 5-latka trafiła do szpitala w Warszawie z podejrzeniem zapalenia krtani. Przebywała na OIOM-ie, kiedy zaczęła się dusić. W wyniku długiej reanimacji doznała niedotlenienia mózgu, a w konsekwencji porażenia mózgowego czterokończynowego.

– Nad ranem, po nieprzespanej nocy, Maja zaczęła majaczyć, odchodzić na moich rękach, cała sinieć, zesztywniała. Byłam wtedy w 34. tygodniu ciąży. Położyłam ją na łóżku i w panice wybiegłam z pokoju. Mój mąż cały czas był obok. Po chwili usłyszałam hasło: reanimacja – opowiadała ze ściśniętym gardłem Paulina Waarbroek, mama 5-latki.

Po całym zajściu, czyli 45-minutowej reanimacji, lekarze przekonywali rodzinę dziewczynki, że wszystko będzie dobrze. Mama i tata Mai żyli nadzieją, która okazała się płonna.

– Maja nie została wybudzona ze śpiączki. Z OIOM-u w stanie wegetatywnym została przeniesiona na oddział rehabilitacji neurologicznej. Na wypisie ze szpitala wyjaśniono, że przyczyną jej stanu jest niedotlenienie środkowego układu nerwowego. Aktualnie przebywa w klinice Budzik – tłumaczyła Paulina Waarbroek.

Komora hiperbaryczna dla Kliniki Budzik w Warszawie

Rodzice Mai oraz innych podopiecznych fundacji Ewy Błaszczyk cały czas szukają ratunku dla swoich dzieci i przyszłych pacjentów. Dowiedzieli się o nowoczesnej terapii i uruchomili zbiórkę. Leczenie wymaga zakupu specjalnej komory hiperbarycznej.

"Zabieg ten nazywany jest tlenoterapią hiperbaryczną. Oznacza to, iż pacjentowi podawany jest czysty tlen będący pod ciśnieniem 3 atmosfer. Przyjmuje się, że dzięki temu do naszej krwi dostaje się go kilkakrotnie więcej, niż z normalnie wdychanego powietrza (tzw. wyższa saturacja). Ma to ogromne znaczenie dla kondycji ciała – nawet tych jego części, które nie są ukrwione. Tlen w podwyższonym stężeniu pobudza komórki do wzrostu i odnowy. Działanie komory hiperbarycznej znalazło zastosowanie w dziesiątkach chorób i dolegliwości właśnie dzięki 'mocy' tlenu i jego przenikania do komórek ciała" – piszą na stronie zbiórki.

Zbiórkę na specjalistyczny sprzęt można wesprzeć tutuj.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (47)
Zobacz także