Mama Ariany Grande była na koncercie w Manchesterze
Wychodzą na jaw kolejne szczegóły dotyczące poniedziałkowego zamachu w Manchesterze. Wybuch bomby, który miał miejsce po koncercie Ariany Grande, zabił 22 osoby, a przynajmniej 119 ranił. Okazuje się, że jedną z osób pomagających przestraszonym fanom amerykańskiej wokalistki była jej mama, Joan Grande.
Mama Ariany eskortowała fanów córki w bezpieczne miejsce za sceną od razu po eksplozji. Zagraniczne źródła podają, że Joan była na sali w czasie wybuchu bomby i po usłyszeniu, co się stało, od razu zaczęła pomagać. Zabrała ze sobą w bezpieczne miejsce przynajmniej dziesięcioro dzieci. Wszystko działo się kilka sekund po eksplozji.
Joan Grande miała zamiar odwiedzić córkę po koncercie i pogratulować jej występu. Świadkowie twierdzą, że mama Ariany w otoczeniu ochrony zaprowadziła grupę fanów córki w bezpieczne miejsce. Czekała z nimi aż do przybycia pomocy.
Głos w sprawie zabrał także perkusista z zespołu Ariany. Przyznał on, że cała ekipa zamarła, kiedy tylko dowiedziała się, że przed halą wybuchła bomba. Aaron Spears dodał, że wszyscy muzycy byli bezpieczni, ale nie ma to żadnego znaczenia w obliczu tego, że zamach uderzył w grupę dzieci.
Po całym zajściu Ariana opublikowała w mediach społecznościowych emocjonujący wpis. "Załamana. Z głębi mojego serca. Przepraszam. Po prostu brak mi słów" - napisała.