Mama nie ucieszy się z żelazka, czyli faux pas niemieckiego Lidla
Z okazji zbliżającego się niemieckiego i austriackiego Dnia Matki, Lidl zasugerował konsumentom, że "czas podziękować mamom" prezentami, które wielu klientów uznało za seksistowskie. Marka na szczęście zrozumiała swój błąd i wycofuje się z akcji.
10.05.2018 | aktual.: 01.03.2022 13:14
Lidl za idealny prezent na Dzień Matki uznał kolejno: odkurzacz, żelazko, książkę kucharską, ekspres do kawy i maszynę do szycia. Wielu ludzi wyraziło swoje oburzenie, używając hashtagu #dankefürnichts ("dzięki za nic") w mediach społecznościowych. Jedna z użytkowniczek Twittera zażartowała nawet, że będzie wkrótce potrzebowała maszyny do szycia z niebieskimi sercami na Dzień Ojca.
Trafiła z tym w punkt. Nikt nie wpadłby na pomysł, żeby zakupić odkurzacz tacie, choć dla niego również jest on nieodzowny - też gdzieś bowiem mieszka, a tym samym generuje nieporządek. Pomijając jednak kwestie wszelkich stereotypów, to naprawdę tego typu praktyczny prezent nie sprawi radości wielu osobom. Właściwie chyba tylko tym, którzy są "na dorobku" i wyraźnie sobie go zażyczą.
"Ona to lubi"
- Marku, a czemu mama nie siedzi z nami?
- Bo ona tak strasznie lubi siedzieć w kuchni.
Ten (autentyczny!) cytat obrazuje dziecięce podejście. Dziecko w wielu domach wciąż może myśleć, że mama uwielbia gotować, zmywać i szorować zlew. Widzi ją w takiej sytuacji częściej niż powinno i nie zdaje sobie sprawy z tego, że uznaje to za swój obowiązek, w którym - niekiedy - nikt jej nie chce zastąpić. I taki właśnie kilkulatek mógłby rzeczywiście pomyśleć, że żelazko byłoby dla niej wymarzonym prezentem. Oferta Lidla skierowana jest jednak do dorosłych - na co wskazywałyby chociażby ceny produktów. Dorośli powinni już raczej kojarzyć, że prace domowe nie są przyjemnością, a obowiązkiem. I to wcale nie "typowo kobiecym".
Gwoli sprawiedliwości warto dodać, że panów Lidl prawdopodobnie potraktowałby równie seksistowsko. Idąc bowiem tropem niemieckiego supermarketu, prezentem dla mężczyzny byłby najpewniej śrubokręt i kombinerki.
Na szczęście tym razem Lidl uległ sugestiom klientów i zmienił swoje propozycje. "Żałujemy, że nasza obecna promocja powoduje pewne niezadowolenie niektórych naszych klientów i bardzo poważnie traktujemy tę opinię" - powiedział rzecznik marki.
Obecnie sklep promuje torebki, biżuterię i apaszki jako alternatywne prezenty. I brzmi to znacznie lepiej.