Marek Kondrat o ojcostwie po 70‑tce. O córce marzył przez całe życie
Marek Kondrat obecnie nie podejmuje się projektów zawodowych. Wiele ważnych wydarzeń ma za to miejsce w życiu prywatnym aktorka. Jak Kondrat odnajduje się w roli ojca trzyletniej Heleny?
18.10.2021 10:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marek Kondrat zrezygnował z kariery aktorskiej około 2007 roku, twierdząc, że stracił do tego zawodu powołanie. Od tego czasu pojawił się w zaledwie jednej produkcji, czyli "Małej maturze 1947" w 2010 roku. Stale jednak występuje w reklamach jednej z popularnych sieci banków, której jest ambasadorem. Aktor skupił się na życiu prywatnym, co wywołuje niemałe poruszenie. W 2015 roku Kondrat ożenił się z o 38 lat młodszą Antoniną Turnau. Trzy lata później na świat przyszła Helena, która stała się oczkiem w głowie rodziców. Pan Marek przyznaje, że późne ojcostwo mu służy.
Dla Marka Kondrata rodzina jest najważniejsza
Aktor ma dwóch dorosłych synów z poprzedniego małżeństwa, których wychowywanie wyglądało zupełnie inaczej, przez obowiązki zawodowe Kondrata. Czynne uczestniczenie w życiu kilkuletniej Heleny jest więc czymś zupełnie nowym.
- Jestem szczęśliwym człowiekiem, jestem w dobrym momencie swojego życia. Mam wspaniałych bliskich, z którymi uwielbiam przebywać, i córeczkę, o której marzyłem przez całe życie. Cieszę się, że mam ją w chwili, gdy mam na nią czas - zdradził w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym".
Późne ojcostwo stało się więc dla aktora błogosławieństwem. Jedynym faktem pogorszającym całą sprawę, jest wieczne uciekanie przed fotoreporterami. Kondrat wyznał, że każda wizyta w Polsce wiąże się z kombinowaniem, jak pozbyć się obecności natrętnych dziennikarzy. Małżeństwo spędza sporo czasu we Francji i Hiszpanii, gdzie ma więcej prywatności i spokoju.
Zobacz także
Marek Kondrat zachwycony córką
Wspólne poznawanie świata na nowo z kilkuletnim dzieckiem to coś zupełnie innego. Aktor nie może nachwalić się Heleny, a wspólnie spędzany czas jest bezcenny.
- Okropnie lubię, kiedy wyciąga mnie na spacer (...). Mówimy o kwiatkach, które rosną, dotykamy lawendy i rozcieramy ją w dłoni, by poczuć zapach. Jej reakcje uwielbiam, po prostu - rozmarzył się pan Marek w jednym z wywiadów.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!