Blisko ludziMariusz Czajka przetrwał trudny okres i znów tryska humorem. Pojechał na krótkie wakacje

Mariusz Czajka przetrwał trudny okres i znów tryska humorem. Pojechał na krótkie wakacje

O Mariuszu Czajce ostatnio było głośno w kontekście problemów rodzinnych. W pandemii aktor pożegnał mamę, a sytuacja finansowa nie pozwoliła mu na godny pochówek. O pomoc poprosił wówczas swoich fanów. Wygląda na to, że szczęście znów zaczęło sprzyjać artyście. Ostatnio był widziany w znanym, polskim kurorcie.

Mariusz Czajka żałuje wakacji nad polskim morzem (AKPA)
Mariusz Czajka żałuje wakacji nad polskim morzem (AKPA)
Marta Kutkowska

Pandemia koronawirusa wyjątkowo mocno dotknęła artystów. Osoby związane ze sceną zostały z dnia na dzień pozbawione zarobku. W tej grupie znalazł się właśnie Mariusz Czajka. Na domiar złego odeszła jego mama, a jego nie było stać na godny pochówek. Wtedy na pomoc rzucili się internauci - udało się uzbierać 50 tysięcy złotych. Aktor postawił za to mamie pomnik i spłacił bieżące zobowiązania.

Nieszczęścia chodzą parami

Mariusz Czajka jest poirytowany, gdy słyszy, że artyści są leniwi i opływają w luksusy. - Wielu ludziom wydaje się, że znani ludzie opływają w luksusy, a to nieprawda. Ja mam dwa kredyty, dwie córki na utrzymaniu i jeszcze od lat pomagałem mamie. To, co zarabiałem, szło na bieżące wydatki i nie było nawet z czego odkładać. A przez ostatnie lata miałem mnóstwo spektakli w miesiącu i zapierdzielałem na trzy zmiany, by wystarczyło" - mówił aktor teatru "Studio Buffo". Ciężko tyrałem, by związać koniec z końcem, a nie żyć w luksusie. (...) Miesięcznie mam około siedmiu tysięcy złotych opłat i mimo że nie pracowałem przez pandemię, musiałem to płacić - zapewniał aktor.

Wygląda na to, że najgorsze już za nim. O artyście przypomnieli sobie producenci telewizyjni, można go zobaczyć w serialu "Remiza".

Piekielne wakacje

Mariusz Czaja postanowił w końcu odpocząć po intensywnych miesiącach i wybrał się do znajomych, do Jastarni. To jeden z najbardziej lubianych przez gwiazdy kurortów. Okazuje się, że atmosfera nadmorskiej miejscowości nie przypadła aktorowi do gustu.

- Byłem przez tydzień w Jastarni, u znajomych i miałem wrażenie, że cała Polska przyjechała na Półwysep Helski. Tysiące ludzi. Bez masek oczywiście. Nocą dyskoteka na plaży - człowiek przy człowieku, jakby nie było pandemii - żali się Czajka. Artysta narzeka także na ceny nad Bałtykiem. 

- Za porcję turbota z surówką i ziemniakami zapłaciłem 66 złotych. Pożaliłem się koledze, a on mnie pocieszył, że w Kołobrzegu za dorsza z dodatkami zapłacił 150. Zaniemówiłem - relacjonuje. 

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (26)