Nabrał wszystkich. Po latach przyznał, kim była jego "żona"

Nabrał wszystkich. Po latach przyznał, kim była jego "żona"

Mariusz Szczygieł wybrał się do siedziby TVP
Mariusz Szczygieł wybrał się do siedziby TVP
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. ASK
26.01.2024 11:02, aktualizacja: 26.01.2024 12:38

Mariusz Szczygieł "prawdopodobnie zaangażuje się w misję nowej TVP". Nie każdy pamięta, że kiedyś dziennikarz gościł na okładkach kolorowych pism z narzeczoną, a nawet "żoną". W ten sposób chciał odsunąć od siebie podejrzenia, że jest gejem.

"Pierwszy raz po tylu latach na zaproszenie z wizytą. Odchodząc z telewizji 23 lata temu, powiedziałem sobie, że jeśli wrócę, to nigdy do żadnego show. Mogę wrócić jako siwy starszy pan z jakimś dorobkiem. Naprawdę tak właśnie myślałem. Tylko nie sądziłem, że ta dojrzałość tak szybko mnie dopadnie. Na razie jestem zobowiązany do milczenia, ale bardzo prawdopodobne, że zaangażuję się w misję nowej TVP" – napisał Szczygieł na swoim facebookowym profilu.

I zdradził, co powiedział do niego napotkany na miejscu ochroniarz. "Kiedy dochodziłem do bloku F, zatrzymał mnie ochroniarz i miał miejsce wzruszający fakt: "Wreszcie! - powiedział. - Chyba pana z tej radości ucałuję. Orłosia już ucałowałem" – dodał we wpisie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mariusz Szczygieł lubił zaskakiwać

Mariusz Szczygieł przez kilka lat był prowadzącym talk-show "Na każdy temat" w Polsacie, dzięki czemu zyskał popularność i stał się niekwestionowaną gwiazdą telewizyjną. Polacy uwielbiali go jako dziennikarza, reportażystę, ale też interesowali się jego prywatnym życiem. A tu też sporo się działo.

Przypomnijmy, że Szczygieł wraz z rosnącą popularnością gościł na okładkach kolorowych magazynów, był zapraszany na sesje zdjęciowe. Raz wystąpił nawet z "żoną", kolejny raz z narzeczoną. W 2022 roku zdecydował się na publiczny coming out w wydanej książce "Fakty muszą zatańczyć". I od tego momentu nie musi się już ukrywać i zasłaniać związkami z kobietami.

"Pierwszy materiał był na Prima Aprilis. Drugi był »na poważnie«. Miałem narzeczoną - piosenkarkę Yokę (Jolantę Literską). No i Plejada spytała, co o tym myślę. Odpowiedziałem szczerze. Jolę znałem i darzyłem wielką sympatią. Niestety, straciłem z nią kontakt. Nie pamiętam, czyj to był pomysł na ten materiał. Pewnie chcieliśmy nawzajem sobie pomóc: ja jej w zdobyciu popularności, ona mnie w odsunięciu podejrzeń, że jestem gejem. W homofobicznym społeczeństwie stosuje się różne triki, aby przeżyć" - wspominał niedawno na Facebooku.

"Kiedy artystka wyznała, że malowanie pieca było kompensacją tego, czego nie nauczyła się mówić wyraźnie i głośno, powiedziałem, że mam ten sam problem: nie umiem mówić publicznie, że jestem gejem. Prywatnie nie mam z tym żadnego problemu, ale wypowiadanie się na ten temat na przykład w mediach nie wchodzi w grę" - napisał.

Szczygieł tłumaczył, że w latach 90., kiedy powstały okładki z "żoną" i narzeczoną nie miał wewnętrznej siły, żeby zrobić coming out.

"Zresztą takich wtedy, poza jednym przypadkiem, nie było. Musiałbym się zderzyć z oporem mojej rodziny, partnera, mojego producenta oraz reżysera. Dobrze, że mam to za sobą, czuję się wolny. Państwo i społeczeństwo nadal są homofobiczne, ale za to ja mam w sobie siłę. Siłę dojrzałości" - podsumował.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! 

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (69)
Zobacz także