Martyna Kupczyk, architekt programu "Nasz nowy dom", pokazała wnętrza spalonego domu. "Stracili wszystko"
Niedawno spalił się dom wyremontowany przez ekipę programu "Nasz nowy dom". O pomoc pogorzelcom prosi Martyna Kupczyk, architekt programu. Kobieta opublikowała na Instagramie zdjęcia sprzed i po tragedii. Widok jest przerażający.
26.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Dom, który dawał bezpieczeństwo teraz, wygląda TAK" - napisała pod postem ze zdjęciami spalonego domu Martyna Kupczyk, architekt programu "Nasz nowy dom". Kobieta pokazała również, jak wyglądał dom przed tragedią i zaapelowała o pomoc dla rodziny, która ucierpiała w pożarze.
Martyna Kupczyk, architekt programu "Nasz nowy dom", pokazała wnętrza spalonego domu
Pani Beata niespełna trzy lata temu wzięła udział w programie "Nasz nowy dom". Kobieta mieszkała na Podlasiu i samotnie wychowywała synów - Kacpra i Nikodema. Katarzyna Dowbor wraz z ekipą programu wyremontowała im dom. Za jego projekt odpowiedzialna była architektka, Martyna Kupczyk. Niestety, nieznany sprawca podpalił dom, a pożar doszczętnie go strawił. Teraz ekipa programu prosi o pomoc.
Wyruszający post wstawiła na Instagram Martyna Kupczyk. Pokazała, jak dom wyglądał przed pożarem. Odniosła się również do sytuacji rodziny.
"Stracili wszystko z rąk jednego człowieka. Nie tylko dach nad głową, ale wiarę w drugiego człowieka. Piszę o tym dopiero teraz, bo nadal nie mogę uwierzyć w zło, które się na tym świecie dzieje. Nadal nie mogę uwierzyć, że można komuś tak zrujnować życie. Nadal brakuje mi słów, aby to opisać" - napisała pod postem architektka.
Zanim wybuchł pożar, w domu pani Beaty było naprawdę pięknie. Dominowały biel, szarość i drewno. Dom wyposażono także we wszystkie potrzebne sprzęty AGD i RTV. Niestety, nic nie udało się uratować.
Sytuacją przejęła się również Katarzyna Dowbor, która zapewniła, że produkcja nie zostawi pani Beaty i jej synów w potrzebie. "Dom był ubezpieczony [...] Na pewno nie zostawimy ich w potrzebie" - napisała pod postem Martyny Kupczyk.