Martyna Wojciechowska wzięła w obronę Natalię Przybysz: „Walczy nie za siebie, ale za te kobiety”
Martyna Wojciechowska jest dla Polek prawdziwym wzorem do naśladowania. Mimo przeciwności losu, swoim uporem w dążeniu do celu udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Niedawno podróżniczka zabrała głos w sprawie piosenkarki Natalii Przybysz, która kilka miesięcy temu w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" przyznała się do aborcji.
05.04.2017 | aktual.: 05.04.2017 17:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po tym, jak Natalia Przybysz dostała statuetką Superbohaterki 2016, wylała się na nią kolejna fala krytyki. Przypomnijmy, że tę nagrodę przyjęła z rąk Martyny Wojciechowskiej. Między innymi właśnie dlatego dziennikarka postanowiła wziąć ją w obronę, publikując fragment uzasadnienia jury "Wysokich Obcasów":
- Odważyła się na wyznanie, którym zaryzykowała swoją karierę, codzienny spokój, bezpieczeństwo. Odsłoniła przed nami swoje człowieczeństwo. To nie było tłumaczenie się, to było świadectwo. Świadectwo bycia kobietą w Polsce - tu i teraz. Natalia opowiedziała o odpowiedzialności i wzięła odpowiedzialność za swoje słowa. Walczy nie za siebie, ale za te kobiety, które nie mają pozycji, żeby sobie na walkę pozwolić. (...) - czytamy w poście Wojciechowskiej.
Post Wojciechowskiej zainicjował drugą falę internetowego hejtu. Po przyznaniu nagrody wiadro pomyj wylało się na Natalię Przybysz. - Szkoda, że matka tej baby nie rodziła jej nad szambem, byłoby po sprawie - pisze jeden z użytkowników. - A nie mogłaby teraz tego zrobić - odpowiada mu inny. - Usunęła dziecko, adoptowała pszczołę. Jak wiadomo artyści mają problemy z logicznym myśleniem. Gorsze jest to, że budują trendy dla społeczeństwa - czytamy dalej.
Po tym, jak w obronie wokalistki stanęła wręczająca jej nagrodę Martyna Wojciechowska, fala krytyki dotknęła także jej.
- Żyjemy w czasach, gdzie za bohatera uznawana jest kobieta, która usunęła ciążę, bo miała małe mieszkanie. Świat schodzi na psy - to jeden z kilkuset nieprzychylnych komentarzy pod nowym postem Martyny. Jednak wśród komentujących znaleźli się i tacy, którzy bronili jej zdania: - To powinien być wybór kobiety i nikogo innego. To ona bierze to na swoje sumienie i ona musi potem z tym żyć. Ona ponosi całą odpowiedzialność i ona płaci cały rachunek przed samą sobą. Więc wszyscy krytycy niech się zajmą własnym życiem, sumieniem i wyborami.
Przypomnijmy, W październiku ubiegłego roku Natalia Przybysz wyznała, że usunęła ciążę. Jej coming out urósł do rangi najważniejszego wydarzenia w kraju.
Wyznanie zbiegło się też z falą protestów kobiet przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Argumenty przedstawione przez Przybysz zdaniem wielu uderzały w to, o co walczyły kobiety - o racjonalne spojrzenie na problem przerywania ciąż. Wokalistka przyznała bowiem, że zdecydowała się na przerwanie ciąży między innymi ze względu na to, że mieszkanie, w którym mieszka, uznała za zbyt małe dla kolejnego dziecka. Dla wielu osób jednak wyznanie Przybysz oznaczało złamanie tabu, które w społeczeństwie panuje od lat.