Matylda Damięcka wymowną grafiką komentuje pierwszy w Polsce wyrok w sprawie pomocy w aborcji

Matylda Damięcka chętnie zabiera głos w ważnych dla siebie sprawach za pomocą grafik, których jest zresztą autorką. Tym razem pokusiła się o "komentarz" na temat wyroku sądu dotyczącego pomocy w aborcji kobiecie, która w tym celu zgłosiła się do organizacji Aborcyjny Dream Team.

Matylda Damięcka komentuje wyrok sądu
Matylda Damięcka komentuje wyrok sądu
Źródło zdjęć: © AKPA

14.03.2023 | aktual.: 14.03.2023 22:07

Matylda Damięcka dała się poznać fanom nie tylko jako znakomita aktorka, ale także graficzka. Od dawna publikuje w mediach społecznościowych rysunki, za pomocą których komunikuje się z fanami. Teraz zabrała głos w sprawie wyroku, jaki usłyszała Justyna Wydrzyńska, działaczka Aborcyjnego Dream Teamu.

Matylda Damięcka murem za kobietami

Część gwiazd milczy, a pozostali bez ogródek wyrażają swoje opinie na temat ważnych społecznie wydarzeń. Do tej drugiej grupy można zaliczyć Matyldę Damięcką, która od dawna publikuje na Instagramie wymowne grafiki. Teraz gdy, warszawski sąd wydał wyrok w sprawie pomocy w aborcji, aktorka również nie pozostała obojętna.

Matylda Damięcka opublikowała na Instagramie rysunki, którymi zdradza, że nie zgadza się z wyrokiem sądu. Na pierwszej grafice można dostrzec paragraf redakcyjny tekstu prawnego, na którym linami uwięziono ciało ciężarnej kobiety. Kolejne również w jednoznaczny sposób obrazują zdanie artystki. Uwagę zwraca również ilustracja z nabitą na krzyż dziewczyną.

Pod postem pojawiło się wiele komentarzy od fanów aktorki, którzy zgodzili się z jej opinią.

Jak zwykle mocne, dosadne, prawdziwe ❤️
Cofamy się do ciemnogrodu … jeszcze trochę i będą nas palić na stosie
Mocny obraz. Dziękuję, bo słów już nam brak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszy wyrok sądu w sprawie pomocy w aborcji w Polsce

Po wielu miesiącach od rozpoczęcia sprawy, Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że działaczka Aborcyjnego Dream Teamu jest winna pomocy w aborcji. W 2020 roku do oskarżonej zgłosiła się Anna, która była wówczas w 12. tygodniu ciąży. Kobieta tkwiła w przemocowym związku, dlatego chciała przerwać ciążę. Justyna Wydrzyńska postanowiła przekazać tabletkę poronną, którą posiadała na własny użytek.

Mąż Anny zawiadomił policję, ponieważ nie zgadzał się z decyzją żony. Teraz sąd skazał aktywistkę na osiem miesięcy ograniczenia wolności przez wykonywanie nieodpłatnej pracy przez 30 godzin w miesiącu.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (82)