Mąż Mlynkovej zaśpiewał o ich związku? Tekst piosenki jest brutalny
Halina Mlynkova i Leszek Wronka wzięli ślub pięć lat temu. Jednak ich "długo i szczęśliwie" trwało bardzo krótko. Mlynkova szybko wróciła z Pragi do Warszawy, a rozwód jest ponoć kwestią czasu. Zwłaszcza jeśli wsłuchać się w tekst najnowszej piosenki Wronki.
18.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Leszek Wronka, producent muzyczny, sam czasem chwyta za mikrofon. Ostatnio nagrał piosenkę, której tekst wydaje się bardzo osobisty. Oczywiście łatwo założyć, że Wronka śpiewa o swoim związku z Haliną Mlynkovą. I nie przedstawia go w kolorowych barwach.
Wronka śpiewa o związku z Mlynkovą
Piosenka "Kochałaś na niby", która w czwartek zadebiutowała na YouTube, jest przepełniona goryczą. A sam tytuł, to dopiero początek. Cały utwór poświęcony jest historii małżeństwa.
Wronka najpierw śpiewa o magicznych początkach. "Poznałem cię na przechadzce, moje serce znalazło się w zasadzce. Było zimno, ale nas grzały słowa, ty i ja, jednego połowa. Wszystko było takie proste i jasne, ty taka piękna, myśli zakręcone, patrzyliśmy w siebie jak w lustro, a wokół nas jesienne miasto," brzmi pięknie.
Potem Wronka zaczyna być cyniczny. "Miało być super, bo fajnie mieć wszystko, karierę, willę, może jeszcze dziecko. Cały czas uśmiech, pozy, makijaże, po co ci flesze? W końcu już kojarzę. Chyba nawet chwilę chciałaś być ze mną, ale byłaś gwiazdą, po prostu, nie żoną." Szczególnie uderza ostatnie zdanie tego fragmentu piosenki.
Lešek Wronka - KOCHAŁAŚ NA NIBY (Official Music Video)
Artysta zarzuca kobiecie, o której śpiewa, że była gwiazdą, nie żoną. Pytanie, czym dla Leszka Wronki oznacza bycie żoną? Bo jeśli oczekiwał, że Halina Mlynkova, która na scenie jest od 25 lat nagle stanie się domatorką i ekspertką od robienie przetworów, chyba powinien mieć pretensje wyłącznie do siebie.
"Odeszłaś, zabrałaś dwie lampy, fotel. Wspólne marzenia zamieniłaś na hotel", kończy Wronka. Wziąwszy pod uwagę fakt, że Mlynkova już jakiś czas temu wróciła do Warszawy z 16-letnim synem, Piotrem Nowickim, trudno nie zakładać, że to o niej traktuje ballada.