Meghan Markle miała paść ofiarą natrętnego fana. On nawet jej nie poznał
Meghan Markle pojawiła się na Wimbledonie, by kibicować swojej przyjaciółce tenisistce Serenie Williams. W pewnym momencie musiał interweniować jej ochroniarz. Okazuje się, że niepotrzebnie. Meghan nie została nawet rozpoznana.
Meghan Markle na Wimbledonie
Na początku lipca Meghan Markle zaskoczyła swoją obecnością na kortach Wimbledonu. Księżna pojawiła się u boku swoich przyjaciółek, by wspierać Serenę Williams podczas turnieju. Towarzyszył jej ochroniarz.
W pewnym momencie mężczyzna siedzący w tej samej loży, kilka rzędów niżej, skierował telefon w stronę Meghan, tak, by zrobić sobie selfie. Wyglądało to jednak tak, jakby próbował zrobić zdjęcie samej księżnej, z bardzo bliska. Ochroniarz Meghan błyskawicznie zareagował, prosząc mężczyznę, aby uszanował jej prywatność.
Meghan Markle nie została rozpoznana
Mężczyzna ze zdjęcia – 58-letni Hasan Hasanov – przyznał w rozmowie z brytyjskimi mediami, że nie do końca wiedział, dlaczego został upomniany. Myślał, że ochroniarz nie chce, by robił zdjęcia zawodnikom bez koszulek.
– Szczerze mówiąc, zrobienie zdjęcia Meghan, Harry’emu albo innemu członkowi rodziny królewskiej to ostatnia rzecz, o której bym pomyślał – a jeśli już, na pewno najpierw bym zapytał. Co innego nagranie filmiku z Rogerem Federerem w akcji! – mówił Hasanov w rozmowie z "The Sun".
Dodał, że samej Meghan nie rozpoznał, a incydent i medialną burzę nazywa "szaleństwem". Jak stwierdził – chciał jedynie zrobić sobie zdjęcie i wysłać żonie, bo pierwszy raz udało mu się zdobyć tak dobre miejsce. Nie zamierza jednak kruszyć kopii i pozostanie fanem roylasów – w końcu nie ma co się dziwić księżnej Sussex. Raczej nikt z nas nie byłby zadowolony, gdyby ktoś robił mu zdjęcie, znajdując się w odległości metra.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl