Meghan Markle na szczycie One Young World 2019. Ekspertka od mowy ciała ma ciekawe spostrzeżenia
Księżna Sussex wzięła udział w szczycie One Young World 2019 bez męża. Uwagę ekspertki od mowy ciała Judi James zwróciły jej rozpuszczone włosy, którymi zakrywała twarz. Dla niej to dość niepokojący sygnał.
23.10.2019 | aktual.: 23.10.2019 09:03
Po głośnym, poruszającym wywiadzie dla telewizji ITV księżna pojawiła się na imprezie młodych liderów w Royal Albert Hall w Kensington w zachodnim Londynie. Media rozpisywały się głównie na temat jej kreacji – długiej, fioletowej sukni, którą nosiła, będąc w ciąży. Ale dla Judi James stylizacja żony księcia Harry’ego to sprawa drugorzędna. Z jej punktu widzenia ważniejsze są gesty 38-latki.
#
Według James uwaga mediów sprawiła, że Meghan Markle poczuła się "bezbronna". W rozmowie z "Daily Mailem" stwierdziła, że choć na imprezie biła od niej pewność siebie, co zasugerował „podekscytowany wyraz twarzy”, to dała i pewne "wskazówki" sugerujące jej podatność na zranienie, o czym mówiła zresztą w rozmowie z dziennikarzem w Afryce.
– Meghan miała raczej spięte włosy podczas tournée po Afryce, a tutaj są rozpuszczone. Nie tylko po to, by podkreślić swoją urodę, ale by się zasłonić. Włosy zakrywają twarz i oczy – uważa Judi James. – Wygląda na to, że trzymała lewą rękę uniesioną wyżej niż zwykle w czymś, co wygląda jak częściowy gest obronny, tak jak za czasów jej zaręczyn i ślubu. Dawało jej to poczucie bezpieczeństwa i pewności w życiu – dodaje guru od języka ciała. Co ciekawe, księżna Sussex przybyła na szczyt bez męża i syna.
Zobacz także: Paulina Młynarska o dzieciństwie. "Wszystko w życiu jest po coś"