Meghan Markle oskarżana o hipokryzję. Popiera równość, a jednocześnie sama tytułuje się księżną
Meghan Markle udzieliła wywiadu znanej feministce Glorii Steinem, gdzie zapewniła, że ważne jest dla niej, aby wszyscy ludzie byli równi i mieli takie same prawa i możliwości. Internauci uważają, że to tylko puste słowa.
Meghan Markle chętnie zabiera w mediach głos w sprawach związanych z prawami kobiet i równouprawnieniem. Żona Harry'ego udzieliła wywiadu legendarnej feministce Glorii Steinem, gdzie długo podkreślała, jak bardzo zależy jej na tym, aby wszyscy ludzie na świecie czuli się sprawiedliwie traktowani.
Meghan przyznała, że nosi bransoletki zaprojektowane przez aktywistkę, na których są wygrawerowane cytaty ważne dla całego ruchu feministycznego.
Meghan Markle podkreśliła, że utożsamia się z hasłem: "We are linked, not ranked", który w wolnym tłumaczeniu mówi o tym, że ludzi są połączeni i równi, a nie ustawieni na wyższych czy niższych pozycjach.
Słowa Meghan wywołały burzę w sieci. Internauci zarzucają jej hipokryzję, ponieważ sama cały czas podkreśla swoją uprzywilejowaną pozycję społeczną poprzez tytułowanie się jako księżna Sussex, chociaż już pod ponad pół roku nie należy do brytyjskiej rodziny królewskiej.
Nie zabrakło również osób, które po przeczytaniu wywiadu z Meghan postanowiły kupić sobie taką samą bransoletkę. Biżuteria momentalnie się wyprzedała i obecnie nie jest już dostępna w sklepie online.