Melania Trump kontra Brigitte Macron. Porównanie ich stylizacji z Brukseli

Pani Trump jest 24 lata młodsza od prezydenta Donalda Trumpa, a Brigitte Macron jest 24 lata starsza od prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Te różnice wieku są tak samo głośno komentowane jak stylizacje.

Pierwsze damy odwiedziły najpierw muzeum poświęcone surrealistycznemu malarzowi René Magritteowi, po czym udały się na kolację do królowej Matyldy. Tego dnia Melania Trump miała na sobie dwie kreacje. Najpierw zrobiła ukłon w kierunku rodzimej mody i pojawiła się w skórzanym, beżowym komplecie wykonanym przez belgijskiego projektanta domu mody Maison Ullens. Tę dość ryzykoną kreację połączyła ze szpilkami we wzór wężowej skóry od Manolo Blahnika. Na kolację wybrała coś bardziej seksownego. Z kolei Brigitte Macron pozostała cały dzień w tej samej sukience.

Obydwie kreacje łączył tylko kolor. Brigitte Macron na tę okazję wybrała projekt marki Louis Vuitton. Krótka sukienka z obniżoną talią przywodziła na myśl londyński styl dziewczyny z lat 60. Taki krój rozpowszechniła przecież legendarna Twiggy. Było stylowo i dziewczęco. Z kolei Melania Trump postawiła na wyrafinowane koronki włoskiej marki Dolce&Gabbana. Przylegająca do ciała sukienka i dekolt odsłaniający ramiona sprawiły, że pierwsza dama USA wyglądała jak typowa sycylijska dziewczyna. Bardzo seksownie i odważnie. Czy takie stroje na oficjalnej wizycie przystoją pierwszym damom?

W kwestii dodatków pierwsze damy również wykazały się konsekwencją. Brigitte wybrała spersonalinowaną torebkę od Louis Vuitton. Beżowo-czarna szachownica współgrała kolorystycznie z butami. Pierwsza dama Francji śledzi aktualne trendy - zapięcia wokół kostki to hit tego sezonu. Melania zdecydowała się na sandałki Dolce&Gabbana z kolekcji Tropico Italiano. Akurat na zdjęciach tego nie widać, ale te buty skrywały mały sekret. Otóż z tyłu ozdobione były pięknymi różami i kryształkami. Pedicure Melani był w tym samym kolorze, co kwiaty.

Kreacje wspomnianych pierwszych damy oczywiście przypadły nam do gustu. Każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego i każdą z nich chciałybyśmy mieć w swojej szafie. Jednak nie jesteśmy przekonane, co do tego, czy zarówno Brigitte, jak i Melania dostosowały strój do okazji. Naszym zdaniem po raz kolejny łamią dress code, odsłaniając nogi albo eksponując ramiona. Poza tym odkryte stopy również nie przystoją na takie oficjalne spotkanie.

Obydwie panie postawiły na mocne podkreślenie oczu i delikatny róż na ustach. Brigitte swojego loba spięła w kok, który nadał jej dziewczęcego uroku i idealnie wpisał się w pojęcie paryskiego szyku. Natomiast Melania postawiła na prostą, romantyczną fryzurę z lekko podkręconymi końcówkami. Która stylizacja bardziej przypadła wam do gustu?