Miała romans w pracy. "Po trzech miesiącach przyszedł ze szczoteczką do zębów"
Adrenalina, duże emocje, ekscytacja – o tym opowiadają kobiety, które mają na swoim koncie romans w pracy. Scenariusze są różne. Czasem bohaterki ze swoimi kochankami kryją się przed innymi pracownikami, innym razem związek staje się oficjalny, a niekiedy przygoda zmienia się w wieloletnie uczucie.
25.09.2022 15:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Temat romansów w pracy wywołuje wiele emocji. Pytania opublikowane w kilku grupach na Facebooku błyskawicznie przynoszą kilkadziesiąt historii – o szczęśliwych związkach, które zrodziły się z niewinnego flirtu, o trudnych emocjach związanych z ukrywaniem się czy odrzuceniem, a także o ekscytacji związanej z zakazanym owocem.
Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka, nie jest tym zaskoczona. - Miejsce pracy to znacznie więcej niż instytucja czy firma, w której zarabiamy pieniądze. Spędzamy tam około jednej trzeciej doby, nawiązujemy relacje. W pracy często wyglądamy i zachowujemy się inaczej niż w domu, jesteśmy elegancko ubrani i profesjonalni w swoim zachowaniu, a to nierzadko sprawia, że wydajemy się sobie nawzajem atrakcyjni - podkreśla.
Romansowała z lokalnym politykiem. "Trudno było to skończyć"
Swoją historią dzieli się Katarzyna - na jej prośbę imię zostało zmienione. Wszystko dlatego, że mieszka w niewielkiej miejscowości, a kilka lat temu miała romans z żonatym mężczyzną, politykiem. - Jestem masażystką - zaczyna. - On był moim klientem. Chyba dlatego, że był osobą medialną, jego zainteresowanie schlebiało mi jeszcze bardziej.
Przez pół roku spotykali się regularnie, jednak na czysto zawodowej stopie. - Po prostu wykonywałam swoją pracę. To był masaż energetyczny i relaksacyjny. Wielokrotnie mnie chwalił, ale to tyle – opowiada Katarzyna.
Z czasem zaprzyjaźnili się. Pewnego dnia, gdy kobieta miała trudniejszy czas, on zauważył, że coś jest nie tak. - Zapytał, co się stało. Stwierdził, że tym razem to on musi mnie pomasować. I od tego masażu się zaczęło - ujawnia.
Mężczyzna często ją odwiedzał. Bywało, że przyjeżdżał na wezwanie o złym nastroju w środku nocy. Załatwił dla niej kilka spraw dzięki swoim znajomościom.
Ale sytuacja stawała się coraz bardziej ryzykowna. Obydwoje zdawali sobie sprawę, że ich związek nie może wyjść na jaw, a utrzymanie go w tajemnicy było coraz trudniejsze.
- Kiedyś spotkaliśmy się na pewnej imprezie w jego miasteczku. Zostawił swoje obowiązki i poszedł ze mną na spacer. Trzymaliśmy się za ręce. Życzliwi donieśli o tym żonie. Wtedy zorientowałam się, że to idzie w złym kierunku – opisuje Katarzyna.
- Trudno było to skończyć... - wzdycha. - To była tak duża ekscytacja, trochę adrenalina... Dopiero poznanie obecnego partnera było dla mnie impulsem do zakończenia tej relacji.
Ich romans trwał rok. Później mężczyzna kilkukrotnie próbował znów nawiązać relację, pisał i dzwonił, chciał umówić się na masaż. Ale Katarzyna była nieugięta. Dzisiaj już nie mają ze sobą kontaktu.
Zaprzyjaźniła się z szefem. Zaczęło się od opieki nad psem
Paulina od ośmiu lat jest w szczęśliwym związku, ma dwoje dzieci. Wszystko zaczęło się niewinnie, od jej wyjazdu na urlop, mniej więcej po pięciu miesiącach wspólnej pracy. - Nie miałam nikogo, kto mógłby karmić mojego kota podczas mojego wyjazdu. Ostatecznie swoją pomoc zaoferował mój szef. Przychodził przez dwa tygodnie – opowiada.
Kiedy Paulina wróciła, zaprzyjaźniła się z przełożonym. Zaczęli razem biegać. - A po trzech miesiącach przyszedł do mnie ze szczoteczką do zębów. Powiedział, że teraz albo nigdy - śmieje się. Na początku kobieta zastanawiała się nad tym związkiem - nie czuła w nim wielkiej pasji, szef był po prostu świetnym przyjacielem. Dopiero po pewnym czasie pojawiła się namiętność.
Pracowali w biurze tylko we troje – Paulina, jej szef i jego wspólnik. Udało im się utrzymać w tajemnicy przyjaźń i umawianie się na bieganie. Wszystko wyszło na jaw dopiero, kiedy postanowili być razem.
- Wspólnik marudził, ale po roku panowie i tak skończyli współpracować - podkreśla Paulina. - Ja otworzyłam swoją firmę w tej samej dziedzinie, a on po zamknięciu swoich spraw zawodowych, dołączył do mnie. Dzisiaj to ja jestem jego wspólniczką.
- A kiedy zapytałam go, co mu się spodobało we mnie na początku, usłyszałam, że... moja torebka – wspomina ze śmiechem.
Angelika Szelągowska-Mironiuk komentuje, że biurowy romans często może przerodzić się w poważny związek. - To właśnie w pracy mamy szanse poznać kogoś o podobnych zainteresowaniach i priorytetach, kogoś, kogo podejście do obowiązków i pieniędzy jest nam znane - tłumaczy. Zaznacza jednak, że dla niektórych bywa to wyłącznie sposób na odreagowanie napięcia związanego z życiem zawodowym. - Wtedy taka relacja nie jest symetryczna. Ważna jest uczciwa rozmowa o swoich potrzebach i oczekiwaniach – radzi psycholożka.
Mąż nie dawał jej spełnienia w seksie. Romansuje z koleżanką z biura
Agata też poprosiła o zmianę imienia. - Rzadko trafia się romans biurowy między dwiema kobietami - wyjaśniła ze śmiechem. Od ośmiu lat pracuje w budżetówce. W życiu spokój - mąż, dzieci i codzienna rutyna.
- Z mężem jesteśmy świetnymi partnerami, ale w łóżku wieje nudą. Jemu wystarczy seks raz czy dwa razy w miesiącu, a ja mam bardzo wysokie libido. Po latach rozmów, próśb, gróźb i płaczu uznałam, że jego temperamentu nie zmienię na siłę, więc zaczęłam skupiać się na sobie i swoich potrzebach. Odkryłam, że jestem biseksualna – ujawnia.
Agata pracowała ze znajomą, samotną matką. - Powiedzmy, że ma na imię Magda. Nieraz pojawiały się między nami żarty z podtekstem, puszczanie oczek. Taki flirt dla żartu - opowiada. Kiedyś poszły razem z grupą z pracy do klubu. Nad ranem, gdy Agata stała z Magdą i inną koleżanką na papierosie, jakiś mężczyzna zaczął je podrywać. Dla żartu opowiedziały mu, że są lesbijkami i żyją w trójkącie.
- Na potwierdzenie tych słów Magda zaczęła mnie całować. Ale potem wróciłyśmy do domu, do pracy i temat ucichł. A dla mnie to było jedno z najbardziej podniecających przeżyć w ostatnich latach – wyznaje.
Podobnie było podczas dwudniowego wyjazdowego szkolenia. Tam erotyczne żarty stały się jeszcze bardziej luźne i odważne. - Pod koniec imprezy byłyśmy mocno wstawione. Magda zaprosiła mnie do siebie na papierosa na balkonie. Dalej już poszło - mówi Agata i dodaje: - Wracając do pokoju, wpadłam na korytarzu na szefową. Patrzyła podejrzliwie, ale nic nie powiedziała.
Sytuacja powtórzyła się podczas kolejnego szkolenia. Wtedy Agata i Magda ustaliły jasne warunki. Nie chcą się wiązać, ale mogą czasem spędzać razem weekendy. Agata wyznała mężowi, że zdradziła go z kobietą i niczego nie żałuje. - Kiedy emocje opadły, on stwierdził, że wie, że nie może dać mi tego, czego potrzebuję. Nie chce mi też niczego zabraniać - relacjonuje.
Czy nie chciałaby rozstać się z mężem i być partnerką Magdy? - Z mężem tworzymy świetny duet w każdej dziedzinie poza intymną. W polskich realiach nie mogłybyśmy być z Magdą oficjalnie parą, do tego każda z nas ma dzieci. To byłoby zbyt skomplikowane - wyznaje. - Przyjaźnimy się, a raz na jakiś czas szalejemy we dwie. Dobrze jest jak jest.
Romanse w pracy mają różne oblicza. To nie jest złoty środek na problemy w związku
Psycholożka podkreśla, że biurowy romans nie jest złotym środkiem na poprzednie trudności w związku. - Na przykład pacjent, który miał trudności w komunikowaniu się z żoną, wszedł w relację erotyczną ze współpracownicą. Po pewnym czasie pojawiły się dokładnie te same problemy, co w jego małżeństwie - opowiada Szelągowska-Mironiuk.
- Ten mężczyzna uwierzył, że nowa relacja seksualna rozwiąże jego problemy w magiczny sposób, podczas gdy tak naprawdę potrzebna mu była dłuższa terapia, by nauczyć się rozmawiać o seksualności, emocjach, bliskości. Jego małżeństwo nie rozpadło się, ale po wyjściu na jaw zdrady przeszło ogromny kryzys - dodaje ekspertka.
Przywołuje jednak historię innego pacjenta, który zakochał się w podwładnej i oboje stworzyli stały związek. - Mierzyli się z obawami: on, że będzie posądzony o wykorzystanie młodej kobiety, a ona, że otoczenie będzie przekonane, że robi karierę "przez łóżko". Jednak parze udało się stworzyć satysfakcjonującą relację. Te dwie historie – a przecież znamy ich o wiele więcej - pokazują ogromne zróżnicowane relacji, które zaczynają się w pracy - mówi psycholożka.
Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl