Modelka XXL, body positive i "zmarszczki na pupie". Nowa kampania święci triumfy
Missguided to działająca od 2009 roku marka odzieżowo-obuwnicza dla kobiet. Od niedawna funkcjonuje ona w nurcie Body Positive, promując naturalne, niepoprawiane Photoshopem piękno kobiecego ciała. Do swojej najnowszej kampanii marka zaprosiła modelkę XXL, Felicity Hayward.
30.04.2018 | aktual.: 02.05.2018 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Nazywam się Felicity Hayward. Muszę przyznać, zdecydowanie kocham swój tyłeczek. Moje życiowe motto brzmi: miłość do samej siebie przynosi piękno. Jako kobiety musimy wiele przejść – w kwestii naszych ciał, zdrowia psychicznego, w kwestii wszystkiego. Jesteśmy niesamowitymi istotami. To piękne, gdy możemy razem pracować i wspierać się nawzajem – mówi w spocie reklamowym kampanii Felicity Hayward.
Trzeba przyznać, że najszczuplejsza nie jest. Nie jest też wygładzona – na zdjęciach gołym okiem dostrzec można nie tylko cellulit czy fałdkę na brzuchu, ale również to, że ubrania w niektórych miejscach lekko się na modelce marszczą. Dzięki temu wiemy, co kupujemy i możemy domniemywać, jak możemy w danym ciuchu wyglądać.
Felicity nie jest wyjątkiem w kampaniach Missguided. Na Instagramie marki można dostrzec modelkę, której piersiom daleko do sterczącego ideału czy kobietę ze sporymi rozstępami na pośladkach. Nihil novi w naszym świecie, w świecie mody – powiew świeżości. I choć nurt Body Positive jest znany coraz większej ilości osób, to wciąż jako społeczeństwo potrzebujemy tej idei. Potrzebujemy oswoić ją na tyle, żeby już nikt nie mówił, że to "przechodzenie ze skrajności w skrajność". Bo to normalność.
Firma stworzyła także specjalny hasztag, #babesofmissguided, którym można oznaczać zdjęcia na Instagramie i w ten sposób szczycić się swoim prawdziwym "ja".
- Jako marka czujemy dużą odpowiedzialność społeczną, aby wspierać młode kobiety i inspirować je do bycia pewnymi siebie. W związku z tym mamy misję, aby pokazać naszym klientom, że dobrze jest być sobą i celebrować swoje „wady”, indywidualność, i nie dążyć do tego, co świat postrzega jako perfekcyjne. Bo w rzeczywistości perfekcja nie istnieje – mówi Samantha Helligso, szefowa marketingu marki Missguided.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl